Karczma "Smocza Jama"

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Poszedł do kuchni i obserwował przez chwilę kucharza co smazyl wołowinę.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nie miałeś za bardzo na co patrzeć, gdyż kucharz szybko i sprawie usmażył mięso po czym podał Ci je.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Położył wołowinę na drewnianym talerzu i podał klientowi.
‐Życzę smacznego. ‐ Wrócił do lady i czekał na następne zamówienia.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jak na razie się na nie nie zanosi. Więcej klientów powinno przybyć późnym popołudniem lub wieczorem.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Usiadł na krześle i czekał dwie godziny.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Twoje wysiłki zostały nagrodzone. Po tych dwóch godzinach zaczęli schodzić się klienci i to w większej liczbie.
Pierwsza była już podpita trójka podróżnych, którzy jednak nie stronili od zamówienia kolejnych głębszych.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Realizował zamówienia.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dałeś piwo i byłeś bogatszy o kolejne cztery sztuki złota.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Usiadł na krześle przy ladzie. Słyszał jakieś rozmowy klientów?

[Kubeł1001]

Vader0PL

Severus wszedł do Karczmy. Nie czekając długo poszedł i skrył się w cieniu.
Dwa tygodnie od misji minęły, a on nadal szuka tej głupiej elfki.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Siedziałeś w cieniu i jakoś nikt nie jest na tyle głupi lub piany by spróbować Ci przeszkodzić.
Bóbr:
Przyziemne sprawy, życie codzienne. Ale uwagę mogło zwrócić wejście jakiegoś jegomościa, który od razu usiadł w najciemniejszym kącie karczmy.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Podszedł do jegomoscia.
‐Coś podać?

[Kubeł1001]

Kuba1001

//To Wy sobie rozmawiajcie.//

[Kubeł1001]

Vader0PL

Severus zdjął swój kapelusz.
‐Co macie?

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Różne piwa, mięsa do wyboru do koloru. Jakieś wino jest, dobry rocznik.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Jakieś piwo, do tego posiłek.
Rzucił 20 złota na blat.
‐Płacę z góry, jeżeli za dużo‐ potraktuj to jako napiwek. Jak za mało‐ zgłoś się po tym, jak otrzymam posiłek.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Wulfryk oraz trzech jego przyjaciół weszło do karczmy, żeby zmieścić się w drzwiach musieli się pochylać . Zaraz gdy największy z nich, w rogatym hełmie wszedł do środka zarzucił po karczmie wzrokiem . Starał się znaleźć jakiś pusty stół .

[Kubeł1001]

Vader0PL

//Jak chcesz, to mogę sprzedać ci statek Albo cię gdzieś przetransportować Bill .‐.

[Kubeł1001]

Bilolus1

//Już mam statek ;v//

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Bóbr, Vader i Bilo w jednej karczmie. Chyba nic z niej nie zostanie.//
Bilo:
//Nie wiem czy trójkę Mutantów wpuszczono by do Hammer, a tam znajduje się ta karczma :V
Jakoś przymknę na to oko.//
Wolnych stolików nie było, ale jakiś kulturalny pijak odstąpił Wam stoli w głębi karczmy, a sam opuścił lokal.