Karczma "Smocza Jama"

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Mając ich w dupie nalal sobie kieliszek wina i go wypił. Udał się prosto do środka szczękogryza.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Zacznij w Hammer.//

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Wchodząc do karczmy rozejrzał się i stanął zza ladą.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Karczma jakoś się nie zmieniła od Twojego wyjścia.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Dlatego też stanął zza ladą i czekał do usranej śmierci na klientów.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Tych brak, z racji tego, że większość jest na targu lub w pracy, i tenże stan powinien utrzymać się do wieczora, co znaczy, że ma nieco wolnego czasu.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Postanowił się zdrzemnąć.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Mógł więc zdrzemnąć się przy ladzie, albo iść do swojego pokoju. Lub też zrobić coś innego, niż sen.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Nie miał żadnych pomysłów, zdrzemnął się przy ladzie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

No i zasnąłeś.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

A więc po prostu czekał aż coś go obudzi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Obudził go głód, bo dawno nic w pysku nie miał.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Podczas gdy Hagard już miał przygotować coś do jedzenia do środka wszedł mały elf Aiwendil. Zdziwił się nieco. Orkowie mogą mu zrobić coś złego, a nie chcial krzywdzić dzieci.
‐Te, mały. Co tu robisz?
Aiwendil obejrzał dokładnie karczmę w poszukiwaniu szansy na kradzież. Podszedl bliżej lady.
‐Jest tu coś za monetę?
‐Hm… Może są jakieś resztki po jakimś daniu. Tyle by wystarczyło. ‐ Poszedl do kuchni sprawdzając czy są jakieś resztki, które mógłby dostać elf. Aiwendil w tym czasie postarał się jakk najbardziej skrycie dostać na górę.
//orkowie tu są?//

[Kubeł1001]

Kuba1001

No więc karczmarz dowiedział się o tym, że za monetę mogą oddać mu pół kotleta i trochę ziemniaków.

Natomiast elfi gówniarz trafił prosto na górę, pełno tam było pokoi. Pewnie niektóre były wolne, a inne wręcz przeciwnie.
//Gdyby Orkowie tu byli, to zamiast tego postu byłby rozpie**ol w iście orkowym wydaniu.//

[Kubeł1001]

Konto usunięte

A więc nałożył resztki na talerz i zaniosl do stołu.

Elf otworzył drzwi jednego z pokoi i zaczął przeszukiwać go w zamiarze znalezienia kosztowności.

[Kubeł1001]

Kuba1001

A Elfa nie było.

Tak jak kosztowności w pokoju, bo był on niezajęty przez nikogo.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Aiwendil spróbował w innym pokoju znaleźć coś cennego.

‐Gdzie ten mały gnojek…? Elfie, jesteś tu? Przychodzi taki, chce coś zjeść i wychodzi. Jego problem. ‐ Wrócił zza lade czekając na orków.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Niestety, pokój zamknięty był na klucz.

A Orkowie własnie wrócili z miasta, najwyraźniej w dobrym humorze. Musieli wyjść, gdy Ty byłeś w sąsiedniej karczmie.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Elf przeszukał swoje kieszenie, w poszukiwaniu czegoś, czym mógłby wyważyć zamek.

‐Witajcie! Widzieliście może gdzieś na zewnątrz takiego małego elfa? Dzieciaka?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Piwo. ‐ odparli jednogłośnie Orkowie, a dopiero później Bane zaprzeczył, a po nim reszta.

Niestety, brak. Może warto sobie odpuścić?