Tymczasem Gobliny zaczęły ustawiać stolik i po chwili miałeś swą małą jaskinię hazardu. Alkohole były znoszone do piwnicy, a co do pory dnia, niedługo będzie zmierzchać.
‐ Ej, ludzki szefo! ‐ krzyknął Goblin. ‐ Ujdzie?
Zaczął nalewać dla każdego piwa, po czym położył je na stole goblinow. Poszedł do kuchni i rozkazał zrobić goblinom jakiś szybki obiad. Po wszystkim wrócił zza lade.
Jest już późno, więc nie ma raczej co na nich liczyć, ewentualnie na strażników, czy robotników, wracających z dziennej zmiany, lub tych, którzy przed nocną wstąpią na kufelek.