Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Że Kuba pozwolił, to wstawiam. Jest to mały domek i podziemne laboratorium, w którym odpi***ala się wiele dziwnych rzeczy.
Razem z Heinrichem zanieśli trumnę do chałupy, po czym wziął trupa i rzucił go na stół, przygotował noże.
Jakoś się tu udało. Stół oczywiście będzie śmierdzieć tak jak cała chata. Noże masz pod ręką.
Najpierw starannie próbował oprawić je ze skóry.
W jednych miejscach dziabnąłeś trochę więcej mięsa, które było pod skórą, czasem więcej, ale ogólnie szło nawet dobrze.
Sprawdził, czy mógł wyjąć kości za pomocą specjalnych łyżek. Jeżeli nie, to spróbował nie naruszając kości go obrać.
Tym sposobem mogłeś wyjąć co mniejsze kości. Pozostałe, większe trzeba było obrać z mięsa. A to wiązało się z masą krwi i skłonnościami do wymiotów.
Na wszelki wypadek zdjął maskę i przyniósł kubeł. Zaczął je obierać.
Pełno krwi, mięsa i smrodu rozkładu. Ale poza tym jakoś idzie.
Zrobił sobie małą przerwę i obierał dalej.
Masz dostęp do kilku kości prawej ręki.
Wziął je i obierał dalej. Zawołał Heinricha, aby wyciągał kości.
Po pracy macie wszystkie kości ręki w stanie niemal idealnym.
A co z resztą?
Reszta jest nadal na swoim miejscu. Praca była długa i trudna więc na razie masz tylko kości ręki. A kontynuowanie jej nie było dobrym pomysłem. Chyba, że chcesz się ostro zrzygać i czuć się jak warzywo przez dzień lub dwa.
‐ Heinrich, jak chcesz dostać więcej kości, to je z tego trupa wytnij. Poszedł do pokoju.
‐ A Ty idź się umyć. Śmierdzi od Ciebie krwią. I trupem. Hehehe. ‐ mówił szkielet wyciągając mały nóż i zabierając się do roboty.
Kuba ‐ Jak zawsze! Wyszedł na dwór i szukał jakiegoś jeziora.
Jeziora czy rzeki nie było, ale za domem był średniej wielkości staw.
Sprawdził czy jest głęboki.
Około 1,5 metra głębokości.
Wszedł do niego i porobił z parę kółek. Potem niczym potwór z jeziora wyłonił się z wody i poszedł do chaty.
Najpierw musiałeś się rozebrać i znów ubrać, ale poza tym wszystko było tak jak napisałeś. W chacie szkielet kończył kroić drugą rękę.
‐ Dobrze się spisujesz. Nie bierz tylko tych kości, których brakuje tamtym z dołu.
Kiwnął głową nie przerywając pracy.
Poszedł spać. Kiedy się obudził, sprawdził, co zrobił szkielet.
Szkielet nie musiał spać i jemu nie zbierało się na wymioty więc pozbył się kości z całego ciała. Na stole leżało tylko mięso.
‐ Dobrze się spisałeś, Heinrich. Wrzuć te mięso do worka, a to, co ci się podoba możesz se wziąć. Wziął z kości brakujące kości do tych z dołu.
Wystarczyło tylko poskładać i ożywić.
Więc spróbował je poskładać, a potem ożywić. Myślał, jak je nazwać.
Obie akcje się udały. Byłeś wyczerpany, ale miałeś przed sobą dwa sprawne szkielety.
‐ Kościotrupy, potrafita coś gadać?
‐ T ‐ tak. ‐ powiedział jeden jąkając się. Drugi nie powiedział nic.
‐ Jeden tak, a drugi nie ‐ skierował się do drugiego. ‐ Zrób okrążenie.
Nie zrozumiał polecenia.
Zrobił okrążenie wokól niego i powiedział: ‐ Zrób teraz okrążenie wokół mnie, rozumiesz?
Kiwnął głową, a właściwie czaszką, i wykonał polecenie.
‐ Więc rozumujesz, ale nie gadasz. Ty, Gadajuncy, możesz zrobić okrążenie?
Szkielet wykonał polecenie.
‐ Potraficie się wspinać po drabinie?
Gadający nie odpowiedział, a niemowa pokręcił przeczącą głową.
‐ Heinrich, złaź!
Szkielet zszedł, tak jak mu kazałeś.
‐ Powiedz im coś w tym swoim kościotrupskim języku, czy potrafią się po drabinie wspinać, lub powtórzyć po tobie dane ruchy,
‐ A co zrobili jak Ty ich zapytałeś?
‐ Ten Gadajuncy nic nie powiedział, a drugi pokręcił przecząco głową. I nie wiem, czy mam ich targać, czy sprawdzić ich pośmiertną sprawność fizyczną.
‐ Rób jak chcesz, ale jeśli zaprzeczają to pewnie znaczy, że nie potrafią.
‐ Dobra, Heinrich. Bierz jednego i go wtargaj na górę. Będę asekurował.
Szkielet nie ważył wiele więc szybo znalazł się na górze.
Więc teraz drugiego. Potem sam wszedł i trochę popatrzył na nie i powiedział: ‐ Potrafita walczyć bronią?