Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Poszedł spać. Kiedy się obudził, sprawdził, co zrobił szkielet.
Szkielet nie musiał spać i jemu nie zbierało się na wymioty więc pozbył się kości z całego ciała. Na stole leżało tylko mięso.
‐ Dobrze się spisałeś, Heinrich. Wrzuć te mięso do worka, a to, co ci się podoba możesz se wziąć. Wziął z kości brakujące kości do tych z dołu.
Wystarczyło tylko poskładać i ożywić.
Więc spróbował je poskładać, a potem ożywić. Myślał, jak je nazwać.
Obie akcje się udały. Byłeś wyczerpany, ale miałeś przed sobą dwa sprawne szkielety.
‐ Kościotrupy, potrafita coś gadać?
‐ T ‐ tak. ‐ powiedział jeden jąkając się. Drugi nie powiedział nic.
‐ Jeden tak, a drugi nie ‐ skierował się do drugiego. ‐ Zrób okrążenie.
Nie zrozumiał polecenia.
Zrobił okrążenie wokól niego i powiedział: ‐ Zrób teraz okrążenie wokół mnie, rozumiesz?
Kiwnął głową, a właściwie czaszką, i wykonał polecenie.
‐ Więc rozumujesz, ale nie gadasz. Ty, Gadajuncy, możesz zrobić okrążenie?
Szkielet wykonał polecenie.
‐ Potraficie się wspinać po drabinie?
Gadający nie odpowiedział, a niemowa pokręcił przeczącą głową.
‐ Heinrich, złaź!
Szkielet zszedł, tak jak mu kazałeś.
‐ Powiedz im coś w tym swoim kościotrupskim języku, czy potrafią się po drabinie wspinać, lub powtórzyć po tobie dane ruchy,
‐ A co zrobili jak Ty ich zapytałeś?