Laboratorium i chata na uboczu
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
FD_God
‐Dobra, jak już się każdy najadł to teraz kilku niech idzie na wieżyczki oraz przed bramę, żeby tutaj się nikt nie pałętał po lesie. Ja i panienka przyjrzymy się bliżej mapom, reszta ma zaś czas wolny do czasu zmiany wart. Do roboty.‐ Powiedział wstając i udał się, po mapy oraz po kobietę, by w jakimś spokojniejszym miejscu bliżej się im przyjrzeć.
-
-
-
-
-
Kuba1001
Trwało to dobry kwadrans, ale treść wiadomości bez dwóch zdań warta była oczekiwania.
‐ Cóż, krzyżują się tu dwa szlaki. ‐ powiedziała i wskazała na owe skrzyżowanie. ‐ Jeden, ze wschodu na zachód, to szlak lokalny. Głównie towary chłopów i może trafi się coś od lokalnego szlachcica. Karawany kursują raczej często. Poza nimi jest też drugi szlak handlowy, z północy na południe, który jest częścią większego traktu handlowego, biegnącego przez prawie cały kontynent i zawadzającego o Nirgald. Karawany pojawiają się rzadko, ale jak już coś się trafi to będzie warte tyle, co jedna z tych wsi, które odwiedziliśmy.