Laboratorium i chata na uboczu

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Przecież to same kosteczki, albo zgniłe mięso! ‐ zdziwił się, ale wykonał coś na kształt uśmiechu.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Na szczęście brzuszysko ogara może żywić się nawet takim.‐ Parsknął śmiechem. Masz może jakieś pomysły na to jak tu sprowadzić bandytów? Raczej nie będę rozwieszał plakatów w miastach z ogłoszeniem, by mieli przyłączać się do hanzy.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

// Chętnie się dołączę po opuszczeniu straży Avenalem.//

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Właściwie to kręci się ich tu pełno, więc łatwo możesz na nich trafić, zwłaszcza, gdy będziesz udawać zbłąkanego po zmroku przybysza. Ja tak kiedyś łowiłem swoje ofiary. A w karczmach znajdziesz wielu wyrzutków. Osobiście proponuję wybrać pierwszy sposób, wyślij swoją kobietę na przynętę, a sami ja chwycą. Wtedy pójdzie z górki.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Ej ku*wa, bo ja mam tutaj wobec niej plany. Ona ma być moją doradczynią i wsparciem magicznym… Rzecz jasna nie od razu. W dodatku ze mnie to na pewno zbłąkany wędrowiec, prędzej zbłąkana śmierć.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Wyślij ją gościńcem, a sam skradaj się ze swoimi w pobliżu. Bandyci ją napadną, i na pewno nie zabiją od razu. Pójdziecie za nimi do ich kryjówki i bez problemu sprawicie, że każdy uzna zmianę przywództwa.

[Kubeł1001]

FD_God

‐To w sumie jest sposób, a wtedy tę złapaną grupę postaram się wykorzystać do sprowadzania większej ilości tych bandytów.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Nie ma za co.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Jednak najpewniej nadal się nie obudzili, a bez tego to nawet do roboty się nie weźmiemy…

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Raczej już się obudzili. A z resztą, to czemu sam ich nie obudzisz?

[Kubeł1001]

FD_God

‐Bo lubię jak moi podwładni dobrze pracują, przecież jak każę im wstać teraz to nie będą mieli siły wbić gwoździ w deskę.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Rozumiem, choć ja nigdy się tym nie przejmowałem. Rozumiesz, w końcu cały czas dowodziłem tylko mniej żywymi podwładnymi.

[Kubeł1001]

FD_God

‐To też racja, niby nie jest źle dowodzić w pełni posłusznym truchłem, ale tutaj potrzebuję żywych ludzi, którzy będą dla nas jeszcze pracować przez długi czas załatwiając nam też potrzebne materiały na przetrwanie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pokiwał głową, ale nie odzywał się jakiś czas.
‐ Wybacz, ale muszę coś sprawdzić. Tymczasem żegnam. Może już się obudzili i zaczniesz pracę. ‐ powiedział i ruszył po schodach.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Dobra panie tajemniczy, bywaj…‐ Rzekł, po czym ruszył do wyjścia, na zewnątrz już rozejrzał się po obozie i obecnym stanie jego “mieszkańców”.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nadludzie z radością pożywiali się mięsem, chwaląc co chwila Thralla i klepiąc go po plecach, Nieumarli i Szkielety odeszli, jak obiecał Wampir, a większość ludzi też była na nogach. Cóż, było już późno, a i zapach smażonego mięska mógł zachęcić ich do opuszczenia krainy snów.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No no, jak chcecie zjeść mięso to uwijajmy się z robotą, byście mogli wrócić do siebie i się najeść, dobra?‐ Powiedział do obudzonych już ludzi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dzięki temu wstali i zaczęli budzić resztę.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Dobra, to teraz mobilizacja i bierzemy się za tę bramę i wieżyczki. A potem tylko was odprowadzimy do wioski. Powiedział, po czym przystanął przy zgromadzonych materiałach.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Z materiałów to głównie drewno ścięte niedawno, ale też narzędzia z wioski, bez których Twoja wymarzona brama i wieże nie powstaną.