Dolina Lodowego Wichru

[Kubeł1001]

Kuba1001

Kobieta nic na to nie odpowiedziała.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Dalej szukał tego starca.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Szukałeś, kobieta najwidoczniej szła za Tobą.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Znajdź sobie zajęcie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Chciałabym, ale szaman kazał mi Ciebie pilnować.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Możesz go nie słuchać.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Nie. Muszę. Nie mam wyboru.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Inaczej co się stanie?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Zginę.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Smutne… Smutne bo dali ci takiego sku*wiela. Właściwie czemu miałabyś ginąć?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Takie zasady. Kto zawiedzie, ten zginie.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Głupie zasady… ‐ Tak jakby go to też nie dotyczyło. ‐ Tak właściwie to kim jesteście?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Jestem człowiekiem, a moi towarzysze to Barbarzyńcy z Sen’jinu.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Zajebiście, barbarzyńcy… Daj mi moją broń i mnie zostaw.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Nie mogę.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Więc chcesz mnie tam zaprowadzić bez broni?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Broń otrzymasz, ale nie teraz.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Nie wiem na co czekasz.
Przyjrzał się kobiecie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Była szczelnie okryta skórami, jednak widziałeś jej spore krągłości. Miała długie, brązowe włosy, które zlewały się z niedźwiedzim futrem. Jednak najbardziej urzekły Cię jej oczy. Takie ładne, bursztynowe oczy…

[Kubeł1001]

Kuba1001

Max:
Do Doliny zbliżał się dość osobliwy konwój. Na przodzie jechał samotny Elf, na koniu o wdzięcznym imieniu Figaro, za nim wóz powożony przez drugiego Elfa, zaprzężony w trzy konie, jeden był nadprogramowy, oraz wyładowany najróżniejszymi towarami. Na końcu jechał kolejny Elf na pojedynczym wierzchowcu.
Wasza droga tutaj była spokojna, ale na chwilę obecna zaczyna się robić coraz zimniej, jest już pierwszy śnieg no i roślinność jest rzadsza.