Zajazd konny "Biały Jeleń."

[Kubeł1001]

Vader0PL

Poczekał aż przyniesie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Najpierw przyniosła Twoje zamówienie co wywołało krzyki dezaprobaty pośród najemników.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Ile płacę?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Za wszystko będzie dwanaście sztuk złota.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Podał jej tyle.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zabrała monety i oddaliła się do kuchni po kolejne zamówienia.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Zabrał swoje.
Nikodem i Aleksander również.
Następnie usiedli przy jakimś stoliku i tam zjedli.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jedliście, gdy barmanka wróciła z zamówieniami dla najemników. Jeden dość rozochocony człowiek klepnął ją po tyłku kiedy odchodziła, ale poza tym posiłek minął Wam spokojnie.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Poczekał, aż elfka będzie wystarczająco daleko.
Później zwrócił się szeptem do swoich.
‐Spójrzcie na ta elfkę, pasuje do opisu wyglądu naszego celu?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Może… Ale co robiłaby tutaj? To jakieś zadupie.
//Gdyby nie to, że Liszaj już nie pisze nie poszłoby Wam tak łatwo. Właściwie to nadal zastanawiam się czy w ogóle pójdzie.//

[Kubeł1001]

Vader0PL

///Ta szczerze, to nie ta elfka? ._.
‐Możliwe, tamta była z Paladynami, raczej nie jest to ona.
Jednakże miejmy ją na oku, tak w razie czego.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Właśnie nie ta, ale tą właściwą spotkacie później.//
Kiwnęli Ci głową rozumiejąc na co się zanosi.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Zjadł swój posiłek, a następnie popił piwem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Posiłek był dość smaczny i gdy skończyliście Elfka podeszła i zabrała sztućce, kufle i talerze.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Nie skomentował tego.
Spojrzał na to, co robią najemnicy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Najemnicy popijali piwo, grali w karty, jedli i opowiadali sprośne kawały. Normalka.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Czekał w milczeniu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Czekałeś w milczeniu.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Nadal czekał.
‐Taka mała robota da nam i złoto, i coś na zabicie czasu. Świetnie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Najemnicy w tym czasie skończyli jeść, pić, grać i poszli do lady, by znów coś zamówić.