Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Poczekał, aż elfka będzie wystarczająco daleko. Później zwrócił się szeptem do swoich. ‐Spójrzcie na ta elfkę, pasuje do opisu wyglądu naszego celu?
‐ Może… Ale co robiłaby tutaj? To jakieś zadupie. //Gdyby nie to, że Liszaj już nie pisze nie poszłoby Wam tak łatwo. Właściwie to nadal zastanawiam się czy w ogóle pójdzie.//
///Ta szczerze, to nie ta elfka? ._. ‐Możliwe, tamta była z Paladynami, raczej nie jest to ona. Jednakże miejmy ją na oku, tak w razie czego.
//Właśnie nie ta, ale tą właściwą spotkacie później.// Kiwnęli Ci głową rozumiejąc na co się zanosi.
Zjadł swój posiłek, a następnie popił piwem.
Posiłek był dość smaczny i gdy skończyliście Elfka podeszła i zabrała sztućce, kufle i talerze.
Nie skomentował tego. Spojrzał na to, co robią najemnicy.
Najemnicy popijali piwo, grali w karty, jedli i opowiadali sprośne kawały. Normalka.
Czekał w milczeniu.
Czekałeś w milczeniu.
Nadal czekał. ‐Taka mała robota da nam i złoto, i coś na zabicie czasu. Świetnie.
Najemnicy w tym czasie skończyli jeść, pić, grać i poszli do lady, by znów coś zamówić.
‐Jak myślicie, jak opłaci się nam ta robota u tego maga czy czym on się zajmuje?
Twoi towarzysze spojrzeli najpierw po sobie, a później na Ciebie dość zdziwieni. ‐ Na serio myślisz o pracy dla tego Maga z wyspy? ‐ zapytał jeden.
‐Jak nas sowicie wynagrodzi…
‐ Już widzę jak rozstaje się ze swoim bogactwem. ‐ Pewnie rzuci na nas jakiś urok jak skończymy zadanie.
‐Sceptyczni jesteście, może dojść do zapłaty na naszym statku, a wtedy będzie to na naszą korzyść.
‐ Ta… A wtedy podpaliłby statek i nas wraz z nim, a sam by się teleportował do zamku.
‐Nie wygląda na maga ognia. Bardziej pasuje do niego mutacja, lub cienia.
‐ Jeszcze lepiej. Niech nas zamieni w jakiegoś pie**olonego Mutanta.