Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐Warto trochę z tego użyć. Poszukał zaklęcia do miotania ogniem, lub podpalenia czegoś.
Mogłeś jak na razie tylko puszczać iskierki z palców.
///Zostanę Magikiem! A za zarobione pieniądze wykupię wszystkie miasta! Toć to najlepszy biznes‐plan!//// A więc to zrobił, trening to jakiś jest
Już za pierwszym razem udało Ci się zrobią taką sztuczkę.
‐Dobra, starczy. Zabrał swoją laskę. ///Mam jakieś zaklęcia?
Zabrałeś ją. //Jakieś czyli?//
///Elektryczności. Mam dziwne uczucie, że Abrakadabra nie zadziała///
//Jeśli w takim stopniu opanowałeś Magię Elektryczności to raczej musisz coś znać :V//
///Okay… mam pomysł. Wycelował w powietrze, rzucił średnio zaawansowane i prawie bezużyteczne zaklęcie (zabiera dużo energii, lecz efekt mizerny): ‐Grievouz!
//Fakaj się ;‐;// Wykorzystałeś większość magazynowej energii i wykonałeś zaklęcie z mizernymi efektami.
///Chcesz usłyszeć Bukaj? (Na wspak se przeczytaj) Wrócił do swojej sypialni.
//Wiem o co chodzi ._. Czytałem "Władcę Lewawu :V// Wróciłeś do swej sypialni i ku Twojemu smutkowi była pusta.
Smuteczek. Położył się, starał sobie przypomnieć (po ostatniej wizycie w wiosce Mis) ile mieszkańców dokładnie ona liczyła.
Od ostatniej wizyty trochę minęło, populacja na pewno wzrosła. Mogło to być kilkuset obywateli, lub nieco więcej.
Starał się przespać do rana.
Obudziłeś się następnego dnia.
Wyszedł z wieży, udał się w stronę Wioski. (Bo kto go tam pozna? :V).
Udałeś się tam. //Zmiana tematu. Zacznij.//
Szedł w kierunku swojej wieży.
Szedłeś, a za Tobą dwójka wynajętych strażników.