Pola, okolice wsi "Kowalów"

[Kubeł1001]

Vader0PL

Ruszył za nim, patrząc na broń i zbroję (?) jaką posiadał.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jedynie topór plus kolczuga.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Auć.
No cóż, musi wystarczyć.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zaprowadził Cię do wozu stojącego na uboczu drogi. Niedaleko stały dwa kuce, pasąc się na małej polanie. Obok wozu klęczał mężczyzna, a klęczał nad ranną Elfką i innym Krasnoludem.
‐ Panie, ratuj! ‐ powtórzył Krasnal. ‐ Znasz się pan na lekach?

[Kubeł1001]

Vader0PL

Wygrzebał z pamięci wszystko, co wiedział na te tematy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Może i daleko było Ci do profesjonalnego Maga Leczenia lub uzdrowiciela, ale podstawowe zabiegi dasz radę wykonać.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Podstawy znam, co mam zrobić? I jak powstała ta rana?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Odpoczywaliśmy na polanie, aż napadł nas w ch*j wielki niedźwiedź! ‐ krzyknął Krasnolud. ‐ Zanim wbiłem mu toporzysko w łeb, zdążył poranić tych dwoje i zabić jednego Elfa, którego pochowaliśmy niedaleko.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Kiwnął głową na znak zrozumienia, a następnie zbliżył się do rannych, próbując ocenić rany.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Krasnolud odniósł spore obrażenia; stracił prawą goleń i stopę w szczękach niedźwiedzia, całe ramiona, przedramiona i klatka piersiowa poorane były śladami po pazurach. Elfka miała się lepiej, bo jedynie trzy wielkie ślady pazurów na plecach i rana na brzuchu, zapewne od ciosu łapą.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Najpierw zapytał się Elfki.
‐Dasz radę jeszcze chwilę poczekać? Oraz czy ktoś ma jakieś środki lecznicze?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Była nieprzytomna, tak jak Krasnolud, więc nie odpowiedziała. Tymczasem do tej pory klęczący przy nich człowiek wstał i podał Ci bandaże, leki, maści i zioła.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Przyda się woda.
Starał się rozpoznać to, co dostał. Na początek również zabandażował starannie to, co pozostało z nogi krasnoluda, a resztę ciała… no cóż, starał się złagodzić mu ból, a następnie owinąć rany bandażami.
Podobnie zrobił z Elfką. Po pierwsze‐ powstrzymać krwawienie.
///Nie jestem lekarzem, a nigdy również się na tym zawodzie nie skupiałem ;‐; Po prostu robił wszystko, by zachować tamtejsze normy w ratowaniu innych po ataku niedźwiedzia. Ja naprawę nie umiem w leki ;‐;

[Kubeł1001]

Kuba1001

W przypadku Krasnoluda sama woda, którą Ci dostarczono, maści przeciwbólowe i bandaże wystarczyły. Rana na plecach Elfki zagoi się prawdopodobnie równie dobrze, ale ta druga cały czas krwawi.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Sprawdził ją. Byleby ostrożnie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Ale że jak?//

[Kubeł1001]

Vader0PL

///Dobra, je*ać. Mam otwarty podręcznik pierwszej pomocy.
Postarał się ułożyć ją delikatnie na plecach, trochę ugiął jej nogi w kolanach, obmył i osuszył ranę, a na koniec przykrył nieuciskającym opatrunkiem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dzięki temu zatamowałeś wreszcie krwawienie.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Na jakiś czas wystarczy, ale przyda się ktoś, kto zna magię leczenia.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ A Ty nie znasz? A jak nie, to znasz kogoś, kto zna?