Angband

[Kubeł1001]

Omeg12

Przyjrzał się okazom, oceniając ich stan.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Silny i sprawy Burgund, mający jedną trzecią życia za sobą. Człowiek był zdrowy i silny, wyglądał na chłopa.
Drugi Burgund był dość młody, ale nadal zabójczy. Natomiast kolejnym przedstawicielem rasy ludzkiej była dość delikatna kobieta.

[Kubeł1001]

Omeg12

Cieszyła go możliwość wypróbowania zabiegu na różnego typu okazach, choć z drugiej strony nie chciał przekazywać Nosgothowi, że któremuś z obiektów wybuchły tętnice.
‐ Zajmie mi to trochę. Spróbujcie mi nie przeszkadzać przez jakieś dwie godziny.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wampiry wyszły i zostałeś sam na sam ze swymi “pacjentami.”

[Kubeł1001]

Omeg12

Rozpoczął standardową procedurę ‐ wziął mężczyznę na jeden stół i większego burgunda na drugi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Miałeś trudność z podnoszeniem tych kup mięcha, ale udało się.

[Kubeł1001]

Omeg12

Chciał już rozpocząć operację, ale o czymś sobie przypomniał. Podniósł figurkę i powiedział
‐ Guehryku, potrzebuje cię do czegoś.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nie minęło zbyt wiele czasu nim Demon pojawił się na stoliku obok.
‐ Tak? ‐ zapytał znudzonym głosem.

[Kubeł1001]

Omeg12

‐ Przyda mi się trochę magii krwi. Pomożesz z operacją?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Na czym miałaby polegać ta pomoc? ‐ zapytał Chochlik i gdyby miał brwi z pewnością by je uniósł.

[Kubeł1001]

Omeg12

‐ Nie chcę ryzykować, że ktoś mi się tu wykrwawi. Mógłbyś… utrzymać krew w ciałach obiektów, gdy ja będę dokonywać operacji?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Pffy. Takie rzeczy uwłaczają moim zdolnością. Ale tak. Jestem w stanie zrobić coś takiego.‐ podsumował Chochlik zakładając ręce na piersi i wznosząc dumnie głowę, co mogło wyglądać komicznie ze względu na jego mały wzrost i nikłą posturę.

[Kubeł1001]

Omeg12

‐ Świetnie. Zostań w pobliżu ‐ nakazał, po czym podniósł nóż chirurgiczny i przymierzył się do rozcięcia klatki piersiowej człowieka.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Był nieprzytomny, więc raczej Ci nie przeszkodzi.

[Kubeł1001]

Omeg12

Tak więc rozciął mostek i gestem dłoni przywołał chochlika.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Rozciąłeś, a Chochlik pojawił się niewiarygodnie szybko siadając Ci na ramieniu.

[Kubeł1001]

Omeg12

‐ Teraz upewnij się, że nikt tutaj nie umrze.
Zaczął grzebać w klatce piersiowej w poszukiwaniu serca.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Chochlik prychnął lecz z łatwością tamował krwawienie. Natomiast Tobie udało się znaleźć serce.

[Kubeł1001]

Omeg12

Wyciął je więc i położył na blacie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Udało się. Dzięki pomocy Chochlika człowiek raczej się nie wykrwawi.