Wilst Werlon

[Kubeł1001]

Bilolus1

W takim razie po drugiej stronie postarał się pozbierać.

‐ Poszukajcie jakichś pochodni, podpalimy tamto pomieszczenie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ To raczej nie ma sensu. Trzeba by zrobić coś innego.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Nekromanta nie jest ognio‐odporny… ale co proponujesz w takim razie ?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Nekromanta nie, ale na pewno obrzucił gabinet zaklęciami ochronnymi, więc prędzej spaliłbyś siebie, niż jego.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ To za**biście, zostawmy go tam tak, niech sobie siedzi .

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Jest też druga opcja, szybsza i bardziej… Finezyjna.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Jakaż to opcja ?

[Kubeł1001]

Kuba1001

W odpowiedzi pokazał Ci małą fiolkę z białą i świecącą substancją.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Nie trzymaj mnie w niepewności…cóż to jest ?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Wynalazek Amhiranty i jego Alchemików. Nie powiedział jak to się nazywa, ale wiem, że mogę użyć tego tylko raz i to w wyjątkowych sytuacjach.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Ta jak najbardziej jest wyjątkowa.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Osłaniajcie mnie, a ja wrzucę to pod dupsko temu Nekromancie.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Ruszył przodem ku drzwiom żeby ściągnąć na siebie uwagę, zaczął uderzać lekkimi połyskami światła które miały drażnić lisze i upiory.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pociski spełniły swoje zdanie, a do tego przyłączyli się kusznicy.
W tym chaosie łowca wrzucił tam ową fiolkę i szybko zatrzasnął drzwi.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Czekał więc na efekt owego magicznego dzieła Inkwizycji.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nie słyszałeś, żeby coś jebło, ale przez szparę między drzwiami i podłogą zobaczyłeś oślepiające, białe światło.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Czekał aż efekt się skończy, był ciekaw zajrzenia do środka.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Po Liszach i Upiorach zostały tylko kostury, księgi i kosy. A Nekromanta siedział ledwo żywy w fotelu.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ No… rzeczywiście działała. A ten, wygląda jak całkiem nieźle przemielone warzywko.‐ spojrzał na Nekromantę ‐. Zabijamy go ? Czy spróbujemy czegoś bardziej pokazowego i wywleczemy go stąd a później skarzemy tak jak nakazuje prawo czyli powiesimy lub zetniemy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Niech lud zadecyduje. ‐ stwierdził po czym schwycił Maga za kaptur i zaczął wlec go po ziemi. ‐ Idziemy, śmieciu.