Zamek Wilczara
-
Na ścieżce do zamku znajdują się szubienice z wisielcami, klatki z ludźmi i inne potworne urządzenia. Na ścieżce również patrolują trupy, kilku orków najemników i jeden demon.
-
ninja618
Wilczar siedzi na swoim tropie z trupich czaszek i pije krew dziewicy z kielicha z ludzkich kości.
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
No więc pojechałeś do wioski pełnej zabójców, renegatów i innych szumowin, którym litościwy Wampir udzielił schronienia.
-
ninja618
Wychodzi z powozu i rusza do sołtysa, który ma mu dziś wypłacić daninę. Krew dziewicy i połowa łupów. Wilczar używając nekromancji przywołał dwóch wielkich dryblasów.
-
-
ninja618
Idzie do sołtysa z dryblasami po swoich bokach.
EPIC ROCK | ''Legendary'' by Welshly Arms – 03:52
— JennyMusic
-
-
-
Kuba1001
Drzwi wyłamał jak rasowy skubaniec, a po chwili wrócił z sołtysem ciągnąć go po ziemi za nogę i zupełnie nie zważał na krzyki bólu jakie wydaje jego “balast.”
-
ninja618
‐ Oj, Martusie (Dryblas) nie wolno tak mocno kogoś ciągnąć. No ale przynajmniej zaprosiłeś naszego miłego sołtysa.
Pogłaskał Dryblasa‐Martusa po głowie w ramach nagrody po czym kuca przy sołtysie.
‐ Witaj mości sołtysie.
-
Kuba1001
Właściwie to Ty musiałeś stanąć na palcach, a dryblas nieco się schylić, ale udało Ci się to zrobić.
‐ Witaj, panie. ‐ powiedział patrząc to na Ciebie, to strzelając wzrokiem zaszczutego zwierzęcia na Nieumarłych po Twoich bokach.
-
ninja618
‐ Masz podatek dla mnie?
Wstaje i opiera się na jednym z dryblasów i patrzy zaciekawiony na sołtysa.
-
-
ninja618
Wilczar wstał i spojrzał na Dryblasa, który zaprosił sołtysa. W jego wzroku był rozkaz złamania ręki i nogi.
‐ Przez setkę lat panuje na tych ziemiach, każdy sołtys, który nie wywiązał się ze swoich obowiązków ginął. Było ich pięciu, reszta była dobra. Widzę, że ty taki nie jesteś.
Jego głos jest zimny, zły.
‐ Zwołać całą wieś.
Rozkazuje drugiemu Dryblasowi.
‐ Tylko ich nie zabij ani nie pobij, mają tu przyjść grzecznie.
Wzywa małą armię trupów.
-
Kuba1001
Jeden z Nieumarłych poszedł do wioski, a drugi poszedł do sołtysa i z miejsca złamał mu nogę. Jeśli miał to zrobić później to… Cóż, Nieumarłym trzeba wydawać bardzo precyzyjne rozkazy ze względu na ich iloraz inteligencji zamykający się w liczbie jednocyfrowej.
A armia Nieumarłych to chyba z dupy. Jak każdy Nekromanta potrzebujesz zwłok, a tych w okolicy brak.
-
ninja618
Przywołuje demona z drogi, który został wytresowany. Nachyla się nad sołtysem.
‐ Posłuchaj mnie sołtysie, zawiodłeś mnie, a mnie się, ku*wa nie zawodzi!
Uderza go z buta w twarz.
-
Kuba1001
Wojownika Pustki nie da się wytresować. Służy Ci i jeszcze Cię nie zabił, bo widzi w tym korzyść swoją, albo swoich Lordów. Niemniej przybył i budził spore przerażenie na zebranych wieśniakach.
Sołtys zalał się krwią. a dryblas uznał to za pozwolenie do złamania drugiej kończyny.
‐ Nie było rabunków to nie ma łupów! ‐ wydusił w końcu z siebie.
-
ninja618
‐ Wydaje mi się, że kazałem Ci zorganizować napad na jedną z wiosek. Zawiodłeś mnie, bardzo zawiodłeś.
Patrzy na wieśniaków.
‐ Niektórzy z was żyli za życia jednego z sołtysów, który nie wypełnił moich poleceń. Przypomnijcie mu jaką mu dałem karę.
-
-
ninja618
‐ Przestań łamać mu kończyny. A wy kuwa odpowiadać.
Jego oczy ogarnęła zimna furia.
‐ JUŻ KUWA!
-
-
-
ninja618
‐ Tak, zabijałem, a później jeśli miał rodzinę to i ją zabijałem. Jeśli macie krew to wybaczę, lecz jeśli nie.
Jego oczy jakby zapłonęły.
‐ To ku*wa zniszczę.
-
-
ninja618
I to był błąd sołtysa.
‐ Martus. (Dryblas) Zabij i przynieś mi sołtysa pod nogi.
Czeka na trupa.
-
Kuba1001
Z nieukrywaną przyjemnością na swojej zgniłej mordzie podniósł z ziemi mężczyznę i gołymi rękoma zmiażdżył mu czaszkę. Później zaciągnął truchło pod Twoje stopy.
-
-
Kuba1001
On znów musiał się schylić, ale się udało.
Po dłuższej chwili z szeregu wystąpił jakiś mężczyzna, na oko czterdzieści parę lub pięćdziesiąt lat.
-
ninja618
‐ Od dzisiaj jesteś nowym sołtysem.
Nadal głaszcze Martusa.
‐ Twoim zadaniem jest zapewnić mi krew, a w miarę możliwości łupy z napadów. Jeśli nie ma napadu to przeżyjesz i tak. Spokojnie. Podejdź.
-
-
ninja618
Sprawie kąsa go delikatnie w gardło.
‐ To jest znak, teraz jesteś moim całkowitym sługą. Mam nadzieję, że się spiszesz.
Pogłaskał go po głowie.
‐ Teraz możesz spać w domu sołtysa. W końcu ty nim jesteś. Martusie, ruszamy do zamku.
Ożywia byłego sołtysa i każe mu iść do zamku, Martusowi i drugiemu Dryblasowi każe iść za swoim powozem a sam do niego wsiada i każe jechać do zamku.
-
Kuba1001
Spokojnie i bez problemów trafiliście do zamku. Bo kto przeszkadzałby Wampirowi w asyście kilku Nieumarłych i Demona?
-
ninja618
Wychodzi, po czym zwraca się do Demona.
‐ Mój drogi, jeśli chcesz możesz wziąć sobie urlop.
Odwraca się i rusza do sali tronowej a nieumarłym każe stanąć po jego bokach tronu. Sam siada na tronie i pogrąża się w myślach.
//Może ktoś przyjedzie? xd//
-
Kuba1001
Demon posłusznie odszedł i pewnie wrócił do Pustki.
Ty natomiast siedziałeś i nic specjalnego się nie działo.
-
ninja618
Wstaje i rusza do komnat.
‐ Gdyby ktoś przyjechał to obudzić mnie.
Wchodzi do swojej komnaty i kładzie się spać.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Szkielet odszedł by przekazać rozkazy.
Nie wiesz dokładnie co, ale na pewno coś się zbliża.