Wioska Rotiar
-
Wioska leży koło lasu i góry, na której umieszczony jest zamek jednego z pomniejszych szlachciców. Wioska jest dobrze zabezpieczona, żołnierze pilnują jej dzień i noc, ludzie są w większości mili, nie toleruje się tu chamstwa. Jest tu także jedna z pomniejszych kopalni kwarcytu, która jest w zasadzie nowa i dopiero co wybudowana. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
ninja618
Zaczął śpiewać pieśń Łowców i zamknął oczy.
‐ Dopadnij go… Dopadnij go… Dopadnij również ją… To zła czarownica, podła suka… Trzeba zarżnąć mieczem ją. Najlepiej srebrnym, najlepiej tym. Bo żelastwo się jej nie ima inne, oj uważaj… Oj uważaj… Polej ją smarem złym… Palmy na stosie… Palmy na stosie, zabijmy wszystkie potwory… Jesteśmy wszystkim, równością świata, zabijamy i ludzi też…
//Jego córka nie wie, że on był Łowcą.// -
-
-
-
-
-
-
-
ninja618
‐ Tak więc posłuchaj… Jestem Łowcą Potworów. Tak, jetem jednym z tych potworów, których ludzie nienawidzą. Twoja matka była druidką, którą uratowałem przed jednym z topielców. Zabiłem go siekając na kawałki. Przywiązała się do mnie… Po roku pokochałem ją. Potem spłodziliśmy Ciebie. Matka umarła na jedną z tych chorób. Pogrążony w żałobie wziąłem Cię na ręce i uciekłem. Tak oto jesteśmy tutaj. Teraz powiem Ci o moim treningu. Byłem katowany, poddawany magii, trucizną, torturom. Byłem także szkolony do zabijania i tylko tego. Od dawna nie umiem okazywać uczuć. Tylko do Ciebie teraz żywię uczucie miłości ojcowskiej. Podczas jednego ze zleceń zostałem pochwycony i torturowany…
Pokazał wielką szramę na plecach.
‐ Przez miesiąc. Widywałem dziewczyny, krótkie pragnęły wielkiej przygody. Wiesz co się z nimi stało? Ginęły. Wszystkie, bez wyjątku. Świat jest brutalny, dlatego chcę abyś ustatkowała się tutaj a nie zdechła w rynsztoku. Rozumiemy się?
Popatrzył jej w oczy tym zimnym, potwornym spojrzeniem Łowcy Potworów, przed którym uciekali najlepsi.
‐ Rozumiemy? -
-
-
Kuba1001
Inni wieśniacy również wyszli by przyjrzeć się czwórce nieznajomych. Różnili się od siebie diametralnie, tak ich wierzchowce.
Pierwszy koń miał na sobie pancerz godny najlepszego z bojowych rumaków. Podobnie jak jego właściciel, ubrany w ciężki pancerz o barwie krwi, w hełmie, z którego błyskały jedynie żółte oczy. Do pasa miał przytoczone dwa miecze dwuręczne, choć pewnie używał ich w charakterze jednoręcznych. Na plecach miał olbrzymi topór i tarczę.
Drugi wierzchowiec był chudy i wynędzniały,podobnie jak jeździec. Ubrany był w prosty chłopski strój, z sierpem u pasa i kosą z ostrzem na sztorc na plecach. Włosy były długie i w nieładzie, jedynie oczy, o barwie błękitu, sprawiały wrażenie zadbanych.
Kolejny koń sprawiał wrażenie takiego, który niedługo padnie. Siedział na nim wysoki osobnik, z kosą na plecach i dwoma mieczami jednoręcznymi u pasa. Twarz skrywał pod kapturem, a jedynie ręce trzymające lejce były widoczne, a dokładnie trupio blade.
Ostatni miał maskę podobną do dzioba jakiegoś ptaka w rodzaju wrony. Od pozostałych odróżniał go brak broni, a za to wiele ksiąg i mikstur przy pasie i siodle. Jedną bronią był krótki sztylet. Jednak najdziwniejszy był jego wierzchowiec, który w rzeczywistości był szkieletem konia.
Cała czwórka zatrzymała się po środku wioski i rozglądała się uważnie.
// Pamiętasz ich? :V
Dragonus by pamiętał :V// -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
ninja618
Wykręcił młyńca.
‐ A chcesz zatańczyć tym swoim mieczykiem? Pokażę Ci co potrafi Łowca Potworów.
Warknął a w jego oczach zrodziła się furia
‐ Tylko. Kuwa. Jeszcze. Raz. Spojrzysz. Na. Moją. Córkę.
Przejechał palcem po szyi.
‐ A cię zapie**olę kuwo. A teraz zamknij PYSK JAK GADAM Z KIMŚ INNYM!
Ryknął po czym zwrócił się znów do tamtego.
‐ Jakiej ku*wa porady? I uspokój swojego psa albo moja rada zniknie. -
-
-
-
-
-
-
-
-