Wioska "Podmrozy"

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Ta, trzech ludzi usiekła i odporne cholerstwo mi krwi napsuło . Ja każe przy was pochodnie stawiać bo ognia się boi .

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Dziś daj nam pan coś do żarcia i miejsce do spania, a jutro od świtu zaczniemy robotę.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Oczywiście, zapraszam do siebie .‐ powiedział popędzając konie, gdy zeszli na ziemie wprowadził ich do swojego domu, jednemu ze sługów polecił żeby kazał kucharzowi zrobić jedzenie i żeby ktoś przyniósł jakieś kołdry i materace dla gości .

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ To podaj pan wymiary tej palisad. Jak wysoka, jak długa i ile rzędów pali.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Długa na tyle żeby osłonić wioskę, rzędy dwa, jeden o metr od drugiego, pomiędzy nimi zrobi się kładkę, wysokość to z trzy metry .

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Damy radę. Robiliśmy już palisady wokół wielu wsi i miasteczek.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ No to zapraszam do salonu, jedzenie zaraz przyniosą .‐ powiedział otwierając drzwi od owego pomieszczenia i wchodząc do środka .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Drwale poszli za Tobą rozglądając się i podzwaniając wnętrze.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Uśmiechnął się pod wąsem i wprowadził krasnali do salonu, obrócił się w ich stronę i szeroki ruchem ręki wskazał stół

‐ Przysiądźcie panowie, zaraz przyniosą nam miodu i jedzenia żeby się cieplej na duszy i ciele wszystkim zrobiło .‐ stwierdził siadając na swoim wysokim i obijanym krześle ‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//To są dopiero żywe trupy :V Nie masz innych postaci do odgrzania? :V//
Usiedli podziwiając Twoje lokum. Służący usłyszeli Twoje życzenie i nie minęło kilka minut nim donieśli kufle miodu pitnego i najlepsze kawałki wypieczonego jelenia.

[Kubeł1001]

Bilolus1

//Melkorowi się trochę przymarzło ;‐; . Ale innych chyba ni ma ;v .//

‐ Za naszą współpracę i palisadę która posłuży na długie lata ‐. wzniósł kufel za toastem po czym przyłożył go do ust i jednym haustem wszystko wypił, zaraz po tym zaczynając pałaszować swoją porcję ‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Twoi goście również zabrali się za jedzenie i picie.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Gdy tylko skończył rozsiadł się wygodnie i zaczął skubać swe wąsisko z braku roboty .

‐ A tak…‐ zagadnął do siebie po czym spojrzał na krasnoludy ‐. Wybaczcie panowie ale muszę wyjść bo są sprawy do załatwienia przy których wolałbym nie zwlekać .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Krasnoludy odeszły kierowane przez jednego z pachołków na posłania.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Kazimierz natomiast złapawszy za kołpak ruszył do drzwi, gdy był już na zewnątrz ubrał go i ruszył w stronę domu Wójta .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jak można było się spodziewać w chatce wójta nadal paliło się światło.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Zapukał do drzwi po czym wszedł do środka

‐ Dzień dobry, drogi wójcie . Mam już pełno sprzętu, wszystko jest przed moim domem więc jutro możesz kazać ludziom to wszystko zebrać

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Świetnie, Panie. Pod pańską nieobecność pozwolił sobie wynająć łowczego z niedalekiego miasta, by powiedział nam coś o stworze i być może pomógł go upolować. ‐ powiedział i pospiesznie dodał: ‐ Wszystko opłacę z własnej sakiewki.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Mogę z tobą cenę podzielić, od dawna zarządzamy wioską a potwór jest sprawą wspólną więc pomoc w ubiciu go może lekko nadszarpnąć moją i tak nabitą sakwę .‐ stwierdził ‐. Łowczego zaproś jutro na śniadanie do mnie, omówimy przy nim sprawę potwora .

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Oczywiście, Panie. Czy coś jeszcze?