Ruiny twierdzy Amon - Rigs
-
Twierdza Amon‐Rigs wzięła sobie nazwę ze starożytnego dialektu Pradawnych i oznacza dosłownie Stalową Twierdzę, a tak przynajmniej było kiedyś, gdy nazwa brzmiała jeszcze Amon‐Sanis, bowiem Amon‐Rigs to Przeklęta Twierdza lub Martwa Twierdza…
To zamczysko wybudowano z rozkazu ówczesnego Cesarza Verden i spełniało ono wtedy rolę podobną do tej, jaką obecnie pełni Anros, choć z tą różnicą, że załogę twierdzy, nie bez kozery nazywającej samą siebie weteranami, ciągle wystawiano na próby: Walczyli z buntującymi się szlachcicami i chłopami, odpierali ataki żadnych bogactw i terenów sąsiadów, a nawet stawiali opór Wampirom, Nieumarłym i wielu innym. Jedyną bitwą, którą przegrali, było oblężenie jakie przeprowadziła armia z Pustki w czasie Wojen Demonów. Nie dość, że przegrali bitwę, to zostali wyrżnięci co do jednego, niezależnie od tego, czy w walce, czy po poddaniu się. Lordowie Demonów, dowodzący wyprawą, nie okazali łaski nawet największym wojownikom, których mogliby przemienić w wiernych sobie Nadludzi. Po zmiażdżeniu twierdzy wraz z jej obrońcami, armia Demonów i opętanych ruszyła dalej, pozostawiając za sobą ruiny i trupy. Podczas, gdy do Wojny, licząc na własne interesy dołączyły też Wampiry, a następnie zostały rozbite, jeden z niedobitków ich armii odnalazł wielką, choć zrujnowaną, warownię, sale pełne broni i tysiące zwłok w różnym stanie rozkładu. Nie mógł przepuścić takiej okazji, ale sam nie mógłby też ożywić wszystkiego, więc przyjął ucznia, którego nauczył wszystkiego, co potrafił. Był to jego ostatni błąd, gdyż jego akolita zdradził go, odbierając mu kontrolę nad twierdzą i armią. Przez lata trwała odbudowa zamku i wskrzeszanie coraz większej ilości nieumarłych wojsk. Z czasem to skupisko zła niemalże w sercu Verden zaczęło przyciągać niczym magnez tych, którzy szukali tutaj azylu i możliwości kształcenia się w dziedzinie najplugawszych z rodzajów Magii. Dzięki temu załogę twierdzy samoistnie wzmocniły różnorakie Wampiry, Lisze, Nekromanci i wielu innych. Obecnie twierdzą zarządza ludzki Nekromanta imieniem Zoltan, który przejął władzę od poprzedniego miłośnika zwłok w sposób pokojowy, co on od swego dawnego mistrza.
Poza wcześniej wymienionymi jedynymi, którzy zapuszczają się tu z własnej woli, są zwykli głupcy, liczący na splądrowanie ruin, dla których mroczna prawda o twierdzy jest tylko niegroźną plotką… Niestety, to zwykle ostatni błąd w ich życiu.
Mimo iż Zoltan i jego podwładni siedzą raczej cicho i spokojnie, rzadko opuszczając mury zamku, to w pobliżu każda wioska posiada solidne zabezpieczenia i ochronę Milicji oraz żołnierzy, a w miastach i zamkach stacjonują jeszcze większe garnizony, zwykle wspierane przez wielu Paladynów i Kapłanów. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Zeromus
//niby ta “podróż” trwała tyle, ale nie ma na tyle mocnych emocji, żeby obudzić moc, której nie kontroluje//
przynajmniej to nie żadna z tych bestii … z nimi nawet bez broni dałbym radę, ale martwi mnie ten trzeci i do tego żeby zniszczyć te więzy musiałbym wezwać błyskawicę, ale do tego musi być blisko burzowa chmura
Obserwuje wszystko i dalej próbuje poluzować więzy, żeby się uwolnić -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-