Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Próbuje ciągnąć za klamkę
I pociągnąłeś. I jakieś ciemne pomieszczenie stało otworem.
Kieruje pochodnię w tamtą stronę, aby trochę rozjaśnić pomieszczenie
Rozjaśniłeś kamienne ściany i posadzkę na kilka metrów.
Na razie nie wwidać niebezpieczeństwa Ostrożnie wchodzi do pomieszczenia
Nadal nic.
Idzie dalej
Gdy oddaliłeś się od drzwi te, same się zamknęły.
*Nie podoba mi się to … * Cofa się do drzwi i próbuje je otworzyć
Tym razem się nie udaje.
*Czyli pozostało jedno wyjście … * Idzie wgłąb sali
Salą tego nazwać nie można. Jaskinia. Pieczara. To dobre określenia. Choć widać tu ślady czyjejś obecności. W końcu na co w pieczarze krzesło i stół?
Przynajmniej to nie jest jaskinia jakiegoś stwora … Idzie dalej ostrożnie
Nie widać nic innego, wyjścia czy mieszkańca okolicy.
*Musi być stąd jakieś wyjście … * Obszukuje pomieszczenie
Nie znalazłeś nic co mogłoby Ci pomóc w ucieczce.
Podchodzi do biórka i je przeszukuje
Nic ciekawego. Właściwie to w ogóle nic.
Co to za miejsce … Chyba przyjdzie mi tu zginąć … Zmęczony poszukiwaniem zasiada przy biurku
‐ Kim… jesteś? ‐ usłyszałeś po chwili z nieznanego kierunku.