Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐ A po co ci znać tożsamość kogoś, kto tylko ucieka od porażki …
‐ A po co Ci znać tożsamość kogoś kto gnije w tym więzieniu od wielu lat? ‐ zapytał.
‐ wolałbym wiedzieć, kim jesteś i za co tu siedzisz …
‐ Nie wiem tego. Nawet nie wiem jak się tu znalazłem. ‐ wyznał wymijająco. Mógł kłamać, ale po co?
‐ Ale musi być jakiś sposób na wyjście z tego miejsca … A ty cały czas mówisz zagadkami
Zignorował uwagę. ‐ Oczywiście, że można się stąd wydostać. Przez pilnowane wejście, który otrzymuję posiłek raz dziennie. Tyle, że strzegą go liczni Nieumarli i Szkielety.
‐ Więc czemu nie próbowałeś tego zrobić tylko siedzisz tutaj …
Odpowiedział gromkim, lecz lekko wymuszonym śmiechem. ‐ Próba wyrwania się stąd bez broni to samobójstwo. Wolę czekać.
‐ Ale wiesz, że jak któryś z nich przynosiłby ci posiłek to mógłbyś mu odebrać broń ?
‐ A kto przynosi posiłek? Wrzucają go przez szparę w drzwiach.
‐ Więc jeżeli stosują aż takie środki ostrożności to musisz im zagrażać …
‐ Bystry jesteś. ‐ mruknął.
‐ To chyba jest łatwe do odgadnięcia … Ale nadal nie powiedziałeś, kim jesteś …
‐ To tak jak Ty.
//dobra … Pora to ożywić, bo cały czas rozmowa się przeciąga// Lekko zdenerwowany ‐ Wyjdź to może zdradzę to, kim jestem !
‐ Wyjść? Jestem tuż obok.
‐ Więc czemu cały czas ukrywasz się w cieniu !
‐ Bo to on jest moim domem.
‐ Nadal gadasz zagadkami … Nie możesz odkryć części kart ?
‐ Jeśli dobrze się zastanowisz, to pewnie odkryjesz pewną prawdę zawartą w tym zdaniu.