Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Naciąłeś jej dłonie. Skrzywiła się z bólu, ale nie zaprotestowała. Krew leje się jej po rękach.
‐ Teraz pozostało czekać … kiedy on się pojawi
‐ Wątpię, by to wystarczyło jako przynęta.
‐ A co byś proponował ?
‐ Em… Szczerze to nie mam pojęcia.
‐ Tak więc mówisz, że nie wystarczy ale nie wiesz, co jeszcze można zrobić …
‐ Tak.
‐ pfff … powinieneś pomyśleć zanim coś powiesz //serio miczel … serio
‐ Lepiej zasugerować zmianę tego, co wydaje się bez sensu na lepsze, niż dalej zostawać przy marnych szansach na sukces. // Nie rozumiem cię :V
//Miczel, on to samo myśli o Tobie :V// Póki co czas mija spokojnie, do zachodu Słońca bite osiem godzin, lub więcej.
// Myślałem, że już się ściemnia ;_; // Zero, ty pierwszy jak zawsze
‐ Ale przy takiej sugestii należałoby także podać, co dokładnie możnaby dodać lub zmienić, aby polepszyć naszą sytuację
‐ Sugeruję tylko, ze to może nie wystarczyć.
//fajnie to brzmi … mówisz, że nie wystarczy a nic więcej nie podajesz ‐ Więc co moglibyśmy jeszcze zrobić ?
‐ Upuszczenie większej ilości krwi raczej nie wchodzi w grę, ale… Moglibyśmy to chociaż zrobić wieczorem.
//ale ja myślałem, że jest wieczór, tylko Kuba nas strollował ‐ Pora za bardzo nie gra roli … może tylko troche zwiększyć prawdopodobieństwo ataku
‐ No, właśnie. // ja też :V
‐ To i tak tego się nie cofnie … więc za późno
‐ Raczej za wcześnie. Ehh… No dobra, co się stało się nie odstanie, masz rację.
//Niewiem, co napisać … Więc chyba pozostaje nam czekać na akcje Kubełka// ‐ Więc pozostaje nam czekać na niego …