‐ Hmm … właśnie chyba bardziej możemy zdobyć przewagę w takiej walce, bo jeżeli byśmy próbowali zaczaić się gdzieś np w lesie na niego, to mogłoby obrócić się przeciwko nam … On mógłby użyć tego jako przewagę
‐ Najłatwiej byłoby zwabić go jakąś ofiarą … Ale trzebaby taką znaleźć dla niego … Pewnie najlepiej sprawdziłby się w tej roli jakiś człowiek, ale nikt się na takie coś nie zgodzi
‐ Nie mam pojęcia … Ale wiesz … jeżeli ktoś chciałby go lepiej zwabić, to trzebaby upuścić trochę krwi … On pewnie uwielbia ten zapach … A jeżeli upuści się za dużo jeden z nas mógłby być niezdolny do walki
// Mam wrażenie, że już mówiłeś mu to jego “imię”, tylko ja o tym zapomniałem.
‐ Edwin.
O dziwo nie podał mu ręki. ŻODYN SIĘ NIE SPODZIEWOŁ.
// Pauza, lel.
‐ Ja wolałbym spróbować czegoś innego, ale chyba nie ma innego wyjścia Bo nie poświęcę na to swojego wilka … W sumie i tak niewiem, czy to by zadziałało