Jama Aragotha
-
-
-
-
-
Bilolus1
Manfred i jego ludzie zobaczyli już cel swej podróży
Von Carstein przetarł nos ręką i spojrzał z ukosa na swoich ludzi w większości żółtodziobów przyznanych mu przez zakon .
Pie**olone dzieci szlachty i kupców, niczego w życiu nie doświadczyli…a będą walczyć z upiorem‐ przeszła mu myśl gdy obserwował trzęsących się z zimna żołnierzy .
Powoli parł na przód w stronę wlotu jaskini .
-
-
Bilolus1
Aragoth
‐ Niedługo wyruszymy na kolejną wyprawę mój drogi orku…szkielecie . stwierdził nawet nie licząc na odpowiedź ‐. Zbierz szkielety i przygotuj je do wyjścia . Chciałbym zwiedzić Karak’a’Kes .
Manfred
‐ Uważajcie żeby na coś nie wdepnąć jak już tam wejdziemy ‐. zaczął się wspinać a gdy był na samej górze rozejrzał się po śniegu szukając znaków czyjejś obecności i jakiejś bardziej “przetartej” ścieżki którą mogli poruszać się słudzy upiora .
-
-
-
-
Bilolus1
Aragoth
‐ Zaraz wyjdziemy na zewnątrz i ruszymy na bardzo długą wyprawę, od tak . Nie chcę mi się tu spędzać całej wieczności .‐ stwierdził ruszając w stronę wyjścia od jaskini ‐.
Manfred
Jeśli nie praca to ten pie**olony stres mnie zabije…
Łamiąc się w sobie parł do przodu w stronę wejścia, bardzo ostrożnie stawiając każdy krok .
-
-
Bilolus1
Aragoth
‐ A więc przysłali cię po mnie Von Carstein ? Nie spodziewałem się że ktoś tak sławny zapoluje na zwykłego upiora jakim jestem .‐ przerwał na chwilę ‐. Twoje szczęście dzisiaj się do ciebie nie uśmiecha bowiem walczymy na moim terenie !‐ wykrzyknął i miotnął w stronę Łowcy zaspę śniegu ‐, Do ataku szkielety !
Manfred
Nie odpowiedział Aragothowi, nawet przerwał mu w pół słowa
‐ Do ataku !‐ i uderzył w niego magią światła ‐.
-
-
-
-
-
Kuba1001
Wiązka światła poleciała w kierunku upiora i wyrzuciła go w głąb korytarza, dalej w kompleks jaskiń. Jednak użycie tej mocy dość mocno wyczerpało Twoje siły.
Ruszyłeś do walki i nawet zdążyłeś skrócić jednego z przeciwników o głowę, ale po chwili uderzyła w Ciebie potężna wiązka energii, która posłała Cię na drugi koniec korytarza, w głąb pomieszczeń mieszkalnych.
-
Bilolus1
Manfred
Splunąwszy na ziemię ruszył w stronę walczących oceniając ile jeszcze zostało szkieletów
‐ TRZYMAJCIE SKU*WYSYNÓW NA ODLEGŁOŚĆ ! MYŚLICIE ŻE NIBY PO CO WAM TE WŁÓCZNIE ?‐ warknął po czym dobywszy kiścienia i miecza ruszył do walki, zamachnął się na szkieleta łukowatym ciosem po czym spróbował odciąć mu głowę .
-