Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Sery, mięso, pieczywo, mleko, woda. Wszystko czego dusza pragnie i trochę więcej.
‐Kocham bycie lepszym od biedaków… Bożydar zjadł wszystkiego po trochę i poszedł jak co południe obserwować zjawiska na zewnątrz.
Nic ciekawego. Daleko, na horyzoncie widziałeś kilka błyskawic. Zbliża się burza. Albo jakiś Mag Błyskawic próbuje swoich umiejętności.
‐O kurde! ‐Kryć się do zamku! Bożydar pobiegł do najwyższej wieży i obserwował błyskawice z okna.
Błyskawice były daleko. Nie było powodu do obaw.
‐Ciekawe co tam jest…
O dziwo nikt Ci nie odpowiedział.
//Mówiłem to do siebie…// Bożydar wpatrywał się nadal w burzę.
Nie było to burza tylko pojedyncze błyskawice, których już nie ma.
‐To było dziwne… ‐No cóż… Tym razem Bożydar wziął księgę magi mroku i zaczął się powoli uczyć.
Samo czytanie to jedno, a nauka to zupełnie inna rzecz. Poza teorią potrzebna jest też praktyka.
//Powiedziałem <u>UCZYĆ</u> a nie czytać.//
//Więc przydałby się dokładniejszy opis. Jedno słowo to za mało.//
//Ależ ty szczegółowy .‐.// Bożydar zaczął czytać i ćwiczyć magię mroku.
//Nadal za mało. Magia Mroku to dość obszerna dziedzina.//
//To jak ja mam to ćwiczyć .‐.//
//Sam coś wymyśl. To Twoja postać.//
//Co dla mnie wymyśliłeś .‐.// Bożydar trenuję rzucanie skupiska mrocznej energii w przeciwnika.
Szło jako tako, nadal potrzeba Ci ćwiczeń.
Kontynuuję ćwiczenia aż do wieczoru.