Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Sytuacja słaba, kopnął go w klejnoty, a następnie przewrócił się do tyłu, by go również w tym samym kierunku pociągnąć, następnie spróbował przerzucić go nad sobą.
Solidnie pokiereszowałeś go w ten sposób, jednakże wcale nie pozbawiłeś woli walki, gdyż wciąż kopał, drapał i gryzł.
A on go witał sztyletem, którego zamierzał wykorzystać do spowodowania znacznych ran na przeciwniku.
W końcu zadałeś mu ich tyle, że nawet dobry Mag lub Kapłan by go nie poskładał do kupy.
Czyli zgon. Smok uciekł przez drzwi?
Tak, ale ich nie zamknął. Może w panice, może w pośpiechu, a może to pułapka?
Otworzył je i wrzucił tam zwłoki hobgoblina.
Pod nimi zapadła się podłoga, zaś trup nabił się na wystające z niej stalowe kolce.
Zabrał następne truchło i rzucił je dalej.
Jeśli ręce nie wyciągają mu się na dwa metry to może być problematyczne.
A samemu da się przeskoczy… rzucił tam ich broń.
Cokolwiek chciałeś tym osiągnąć, to udało się.
Zapadło się?
Niby jak dół miał się zapaść?
Ku*wa nie rzucał tego na dół, tylko na platformę po drugiej stronie by sprawdzić, czy jest stabilna.
Jeśli tak stawia sprawę to owszem, jest stabilna.
Przeszkoczył na nią.
To Ci się udało.
Wytrzymała?
W granicach normy.