Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐Na ogół też szybko się podporządkowują, gorzej jak taka wyspa będzie z samymi potworami.
‐ Wolę nie ryzykować aż tak i szukać łatwiejszych łupów.
‐Zależy czy na czas się tego dowiemy.
‐ Nie mam bladego pojęcia. I to jeden z uroków tego miejsca. ‐ powiedział z szerokim uśmiechem.
‐Ahoj przygodo.‐ Stwierdził krótko i jakże podobnie się zaśmiał.
W końcu usłyszeliście wołanie marynarza na bocianim dziobie, który wskazał na jakąś wyspę po Waszej lewej.
No to wypada samemu podejść na bakburtę, by samemu przyjrzeć się wyspie.
Średniej wielkości wyspa, wydaje się niezamieszkana, acz na plaży widzicie prawdziwe bogactwa, jakimi są złoża akwamarynu.
‐Takie bogactwa już u brzegu, wydaje się to aż zbyt nierealne.‐ Powiedział w stronę kapitana.
‐ Akurat akwamaryn spotykany jest tylko na brzegu, więc to nie dziwne. Choć masz rację, trzeba zachować ostrożność.
‐Kto wie czy zaraz jak dobijemy do brzegu, to nagle coś nie zamierza wyjść do nas na powitanie.
‐ Dlatego trzeba posłać zwiad na szalupie. Piszesz się, jak rozumiem?
‐Urodziłem się do takich akcji.‐ Powiedział zaśmiawszy się nieco.
On uczynił podobnie i wskazał kciukiem na szalupę, przy której już krzątali się marynarze.
No to wypada, czym prędzej się na nią załadować.
I tak się stało, dołączył do Was też Twój znajomy Mag Ognia i Krasnolud.
‐Widzę porządna grupa badawcza, no to zobaczymy czy wyspa rzeczywiście jest niezamieszkana.
‐ A nawet jak jakieś tam będzie, to możemy sprawić, żeby było inaczej. ‐ powiedział radośnie Krasnal, nie wymachują toporem tylko dlatego, że przy okazji roztrzaskałby głowę jednego ze swych kamratów.
‐No to płyńmy, może serio na coś natrafimy poza akwamarynem.
Ruszyliście od razu, gdy szalupa dotknęła tafli wody, zaś marynarze przy wiosłach nie żałowali sił, toteż szybko dobiliście do brzegu.