Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Archipelag Sztormu

Archipelag Sztormu

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
1.0k Posty 4 Uczestników 9.8k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #544

    avatar maxmaxi123 maxmaxi123

    ‐ Szykować broń pokładową i szykować się do abordażu!‐ Zakrzyknął bez entuzjazmu w głosie. Niby bitka będzie, ale jakoś mu się nie spieszyło do walki, a tym bardziej do abordażu, gdzie łucznicy raczej zbyt wiele nie zdziałają…
    ‐Mogę też polecieć i spróbować ustrzelić tego maga.‐ Rzekł tym razem do kapitana, szykując łuk i zaczynając powoli rozkładać skrzydła. Wiedział też, że szybko się męczy, toteż na zaś sprawdził jak daleko są od przeciwników, włączając lepszy, ptasi wzrok, aby dokładniej przyjrzeć się okrętowi. W zasadzie, nie było mu to zbyt często potrzebne, co by wyjaśniało czemu zapomniał o tej umiejętności.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #545

      avatar Abbei_The_Toy_Maker Abbei_The_Toy_Maker

      Cóż, wiedział co robić, to się ruszył do odpowiedniej pracy.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #546

        avatar Kuba1001 Kuba1001

        Wiewiur:
        Cóż, to co chciałeś, a czego nie, nie było zbytnio istotne, miałeś wykonywać rozkazy, co poczułeś po chwili, gdy wielki ból spowodowany rzuceniem w Ciebie czaru Magii Elektryczności powalił Cię na kolana.
        ‐ I ja miałem Cię niby uczyć? ‐ fuknął Mag, kończąc katusze. ‐ Nie potrafisz wykonać nawet prostego rozkazu, a co dopiero nauczyć się arkanów sztuk tajemnych! Precz mi z oczu albo napraw swój błąd! ‐ warknął, a sam ruszył w dół, inkantując zaklęcie, które wypuścił w kapłana, wodza, czy kto to tam był, zabijając go w widowiskowy sposób, aby później przemówić do zgromadzonych dzikusów w ich języku.
        Ekspedycja:
        Abby:
        Szło sprawnie, więc już po ledwie kilku godzinach pierwsza łódź była gotowa.
        Max:
        Marynarze zaczęli wykonywać Twoje polecenia, za które i tak prędzej czy później by się zabrali, jednakże okrzyk skutecznie przyspieszył cały proces.
        ‐ A strzelaj, przynajmniej ich spowolnisz i ułatwisz reszcie robotę. ‐ powiedział kapitan.
        Cóż, okręt piracki był galerą lub brygiem, jak mówił, ale dla Ciebie nie było żadnej różnicy: Zaopatrzony był w taran, sześć skorpionów na burtach i balistę na rufie. Płynął dość szybko, głównie dzięki Magowi dmącemu Magią Powietrza w żagle. Pirat oddalony jest od Ciebie jakieś pięć kilometrów, więc prędzej się utopisz, niż do niego dolecisz.
        Wiewiur:
        //Czytaj ze zrozumieniem.//
        Nie było tu żadnych osamotnionych Chuuli, było ich mniej, a więc liczniejsi wojownicy najzwyczajniej w świecie ich otoczyli, walcząc po kilku na jedno monstrum.
        Kazute:
        Nie opuścił swej broni, jak na nieufnego dzikusa przystało, ale ruszył w Twoją stronę, oświetlając Cię pochodnią, aby mieć lepszy widok i zapewne nie był zły tym, co został… Tak więc raczej Cię nie zabije, co pozwala Ci jakoś się z nim dogadać czy coś.
        Vader:
        Nie odpowiedział, bo najpewniej nie miał co, a i nie chciał ryzykować, bowiem po chwili doniósł, że dzikusy się zbliżają.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #547

          avatar maxmaxi123 maxmaxi123

          ‐ Jednak są za daleko… dogonimy ich w ogóle?
          Spytał się, przerywając przygotowanie do odlotu. Chociaż… może z pomocą Deusa dałby radę ustrzelić, jakby się jeszcze zbliżyli? Acz pytanie tylko, czy jak zacznie zmieniać kolor skóry i całokształtu na czarny, to nie wezmą go za jakiegoś demona, czy inne zło piekielne które trzeba zabić. Na wszelki wypadek ostrzeże kapitana.
          ‐ Mógłbyś nie reagować, jak zacznie mnie pokrywać coś czarnego i zacznę zmieniać wygląd? Wszystko będę miał pod kontrolą.‐ Teraz zagwizdał na ptaka, żeby do niego podleciał.

          //Skoro Deus może pochłaniać magię, to ten wiatr tworzony przez tego ich maga, to też zdoła pochłonąć?

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #548

            avatar wiewiur500kuba wiewiur500kuba

            Gurb
            Podniósł się z kolan i rzucił magowi niezbyt przychylne spojrzenie. Owszem, rozkaz był prosty ale i bezduszny. Gdurb nie chciał zabijać bezbronnych ludzi którzy się poddali. Myślał że będą walczyć do upadłego i zginął w walce. Zamiast tego zostaną zarżnięci jak świnie. Mag niech radzi sobie sam. Po tym jak załatwił jednym zaklęciem kapłana, tak samo mógł zabić i pozostałych wojów. Rzucił tylko okiem w stronę tego drugiego wojownika który się zgłosił do wyprawy z magiem. Potrzebna mu była pomoc?

            Sh’arghaan
            W takim razie dołączył do grupki która radziła sobie najsłabiej. W planach miał zajście Chuula od tyłu i zaatakowanie go w szyję, w celu próby urżnięcia mu łba.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #549

              avatar Vader0PL Vader0PL

              A więc udał im się na spotkanie.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #550

                avatar Kazute Kazute

                Żeby też można było się tak łatwo dogadać. Wskazała na siebie, potem na rozmówcę a następnie wykonała gest mający znaczyć tyle co chęć zawarcia swego rodzaju przyjaźni. Swoją drogą, czy nauczyła się od kogoś, kto zna język dzikusów kilku przydatnych słów?

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #551

                  avatar Abbei_The_Toy_Maker Abbei_The_Toy_Maker

                  Cóż, pracował dalej, jeśli pracowali dalej.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #552

                    avatar Taczkajestfajna Taczkajestfajna

                    Oblał szybko swój miecz trucizną i wykonał szybką serię pchnięć oraz cięć w najbliższego przeciwnika.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #553

                      avatar Kuba1001 Kuba1001

                      Taczka:
                      Owy przeciwnik w dalszym ciągu miał tarczę, a że choć licha, to wytrzymywała Twoje ataki i bez zmiany strategi najpewniej zaraz Cię zabiją…
                      Wiewiur:
                      Zdecydowanie, bo on również walczy z wieloma przeciwnikami, którzy są uzbrojeni i lada chwila go otoczą, a później zwyczajnie zadźgają swoimi włóczniami…
                      Ekspedycja:
                      Abby:
                      Nie było po co składać kolejnych, jeśli najpierw nie przetestujecie tej, a więc to nad tym trzeba obecnie popracować…
                      Wiewiur:
                      Miał tam pancerz równie mocny, jak i na innych częściach ciała, ale szczęśliwie odwróciłeś w ten sposób jego uwagę na tyle, aby reszta grupy zdołała zgładzić go wspólnymi siłami.
                      Vader:
                      Sam? I czemu lepiej nie zaprosić ich tutaj? W końcu to nie są ci sojusznicy z gatunku stuprocentowo pewnych, wiernych i lojalnych…
                      Kazute:
                      Niewielu znało język dzikusów, za to wielu dzikusów znało Waszą mowę i wynajmowano ich na przewodników lub tłumaczy, ale ten niestety nie nadawał się na tę funkcję, chociaż zrozumiał, co masz mniej więcej na myśli, i opuścił maczugę, czekając na dalsze ruchy z Twojej strony.
                      Max:
                      //Pewnie w jakimś stopniu tak.//
                      ‐ Ja to już lepsze ch*jstwa widziałem na morzu, kiedyś Ci opowiem… No, ale za resztę nie ręczę, najpewniej Cię zabiją albo co, a przynajmniej spróbują… No pewnie, że dogonimy, zaufaj mi, nie pierwszy raz ścigam szybszego od siebie i nie pierwszy raz będzie to pogoń zakończona sukcesem.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #554

                        avatar wiewiur500kuba wiewiur500kuba

                        Gdurb
                        Ruszył w jego stronę by mu pomóc. Spróbował też odwrócić uwagę wojowników rycząc z wściekłością.

                        Sh’arghaan
                        Spróbował podobnej strategii na następnym Chuulu.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #555

                          avatar maxmaxi123 maxmaxi123

                          ‐ Oby… i nie zdołałbyś ich jakoś powstrzymać od tych prób zabicia mnie, jakby doszło co do czego?
                          Ponownie użył swego ptasiego wzroku, który odziedziczył po ojcu/matce, sam nie był pewien, aby zobaczyć jak daleko mają, albo czy również szykują się do ataku. Gorzej dla niego, jakby w ogóle upadł… z wiadomych względów, a co dopiero strzałą!

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #556

                            avatar Abbei_The_Toy_Maker Abbei_The_Toy_Maker

                            Postanowił jedynie obserwować, niech inni wypróbowywują.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #557

                              avatar Vader0PL Vader0PL

                              Zaufanie, a prawda. Zwołał czterech swoich, a następnie ruszył na spotkanie z tubylcami w obozie.
                              Tubylcy zawsze do obozu.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #558

                                avatar Kazute Kazute

                                Następnymi gestami chciała przekazać, że chce pogadać z wodzem.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #559

                                  avatar Kuba1001 Kuba1001

                                  Wiewiur:
                                  Udało Ci się zwrócić uwagę dwójki, która odwróciła się w Twoja stronę, ustawiła tarcze na ziemi i wycelowała włócznie, aby przywitać Cię tak, jak jakiekolwiek inne szarżujące nań bydle.
                                  Ekspedycja:
                                  Wiewiur:
                                  Ponownie się udało, reszta padła bez Twojej pomocy, ale teraz musicie zmierzyć się z drugą falą liczącą półtora tuzina osobników, czyli tym razem więcej niż Was.
                                  Kazute:
                                  Chyba zrozumiał, ale nie miał zamiaru Cię tam dopuścić, zamiast tego wydarł mordę, budząc połowę wioski, w tym dwóch uzbrojonych w długie dzidy i drewniane tarcze wojowników oraz jakiegoś podstarzałego mężczyznę w dziwnej, niepasującej do reszty, szacie.
                                  ‐ Witaj. ‐ powiedział, o dziwo zrozumiale, ale z bardzo dziwnym akcentem. Zapewne to jeden z lokalnych, który w jakimś stopniu zna Waszą mowę, więc może pójdzie już z górki?
                                  Max:
                                  Szykowali się do ucieczki, nie ataku, a jeśli chodzi o odległość, to kapitan podał ją już wcześniej, teraz może być ździebko mniejsza.
                                  ‐ Nijak, to proste chłopy, uznają że jesteś jakimś dziwem z Archipelagu i zrobią to, co powinni w takiej sytuacji.
                                  Vader:
                                  Może i nie byli z tego radzi, ale wkroczyli, wszystkich dwudziestu i nagle zrobiło się tłoczno… Niemniej, wódz (czyli ten sam, którego spotkałeś wtedy pod źródełkiem) wyszedł Ci naprzeciw, a za nim dwóch wielkoludów zbrojnych w maczugi z drewna długości Twojej ręki od barku po koniuszki palców, tudzież nawet większe.
                                  Abby:
                                  Mieliście do wody blisko, zwłaszcza tej słonej, ale postawiono jednak na rzekę, bo to na takim i podobnym teatrze działa ma być wykorzystana… Pięciu śmiałków i Krasnal ruszyli wypróbować łódź, reszta czekała na Twoje rozkazy.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #560

                                    avatar maxmaxi123 maxmaxi123

                                    Ehhh… to sobie poczeka… Oparł się więc na łuku, po czym czekał. No, chyba że broń okaże się delikatna, wtedy to tylko by czekał, bez podpierania.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #561

                                      avatar wiewiur500kuba wiewiur500kuba

                                      Gdurb
                                      Zatrzymał się więc i zamachnął się toporem by uciąć im ich włócznie.
                                      //Topór. Tak sobie zapiszę, bo zapominam czym walczy.//

                                      Sh’arghaan
                                      Zaczął więc ziać w nich ogniem. Tak cały czas licząc, że te pancerze ognioodporne nie są. Może się ugotują tam w środku?

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #562

                                        avatar Abbei_The_Toy_Maker Abbei_The_Toy_Maker

                                        A czym powinni być zajęci?

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #563

                                          avatar Taczkajestfajna Taczkajestfajna

                                          Spróbował przebić tarczę przeciwnika silnym pchnięciem, równocześnie przebijając też użytkownika tarczy.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy