Wioska w Księstwie Ludzi

[Kubeł1001]

Kuba1001

Lunaaax:
I rzeczywiście, niewiele to dało. Wampir popędził konia przez wieś i po chwili jechaliście już gościńcem.
Vapen:
Ktoś pojechał na koniu. Tego mogłeś być pewien. Ale kto jechał, gdzie i z kim było tajemnicą…

[Kubeł1001]

Lunaaax

Po prostu nic nie robiła, lecz myśli dalej były zajęte obelgami.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Spojrzał za siebie. Koń wyjechał z domu Vee, co było dziwne. Diel wątpił by wieśniaków był stać na takiego konia.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vapen:
Ze swoimi rozmyślaniami pozostałeś sam.
Lunaaax:
‐ Wy ludzie, czasem się przydajecie. W Kasuss nudy nie zaznasz. ‐ powiedział śmiejąc się cicho.

[Kubeł1001]

Lunaaax

*Taa… na pewno. Już się nie mogę doczekać. * ‐ pomyślała z sarkazmem. Tym razem siedziała już spokojnie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Lunaaax:
Podróż była szybka i nad ranem udało Wam się trafić pod Kasuss.
//Zmiana tematu. Ja zaczynam.//

[Kubeł1001]

Kuba1001

Adv:
I tak oto po ucieczce z Argentu trafiłeś do tej małej i niepozornej wioski, która była najbliższą osadą.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Trochę zdyszany zaczął rozglądać się za czymś w stylu karczmy choć nie zakładał, że jakąś znajdzie.
//Jaka pora dnia jest?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Niestety, było to zadupie tak wielkiego kalibru, że nie było tu karczmy. Może jakiś dobry wieśniak Cię ugości.
//Późne popołudnie.//

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader. Bulwa, Max:
I Wasze wesołe trio złodupców dotarło wreszcie do jakiejś wioski. Wygląda na nader łatwy łup, nieprawdaż?

[Kubeł1001]

bulorwas

Splunął i wyszczerzył zęby jak pirania.
‐Dawno nie zaspokajałem swych żądzy. Czas odebrać to z nawiązką.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Czy aby na pewno jest to bezpieczna wioska co do przejęcia?

[Kubeł1001]

bulorwas

‐Najwyżej zdechniemy. Ból i krew są zapłatą za piękno bitwy!
Rzekł idąc w stronę wioski.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

‐ Przygotowuje ktoś jakąś pułapkę? Bo mogę ich tam zwabić.
Zapytał się, idąc w stronę wioski.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Jeżeli on ich wszystkich zabije, to nici z eksperymentów.
Ruszył za nimi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

No i zbliżacie się do wioski najprostszą z możliwych dróg.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

‐No to lepiej szykujcie pułapkę, bo zamierzam ich przepędzić.
Zaczął tworzyć na niebie zbieraninę koszmarów mieszkańców.

[Kubeł1001]

bulorwas

‐Ja zagadam. Wyglądam najnormalniej z was wszystkich i nie znam żadnej podejrzanej magii.
Rzekł głaszcząc swego Tygrysa i dając pasek suszonego mięsa jastrzębiowi. Poszukał największego i najbardziej zadbanego domu w wiosce.
//Absurd nie?

[Kubeł1001]

Vader0PL

Zatrzymał się.
‐To ja… popilnuję drogi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Zanim przejdę do już z góry ustalonej fabuły: O jakich “koszmarnych mieszkańców” chodzi, Maksiu?//