Wioska w Księstwie Ludzi
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Udało Ci się ruszyć galopem i mogłeś być pewien, że Twój przeciwnik padnie trupem, bo każdy by padł, ale tak się nie stało… Na dodatek zdołał on zatrzymać Twój szaleńczy bieg szybkim grzmotnięciem tarczą, które posłało Cię na kamienny bruk arsenału.
‐ Mogłeś nauczyć się jakiejś bardziej przydatnej Magii. ‐ mruknął, odzywając się po raz pierwszy od tego starcia, a następnie wznosząc w górę buławę, którą natychmiast zamachnął się w Twoim kierunku. -
-
-
-
bulorwas
‐Chcesz złamać prawo? Macie rozkaz wieszać wilkołaki bez wyroku, debilu. Zapomniałeś już? Na szkoleniach się nie było? Gówno z ciebie nie dowódca.
Odrzekł wstając i odskakując na bok. Czas na jego sztuczkę popisową, Dymne Klony. Zaczął biegać w okół muru razem z klonami by przeciwnik nie wiedział który to który.
*Ciało użytkownika i jego cały ekwipunek pokrywa się dymem przez który on sam może widzieć. Obok niego pojawią się 4 klony zrobione całkowicie z dymu odpowiadające dymnej kopule na użytkowniku. -
Kuba1001
Vader:
A więc czekasz.
Bulwa:
Szło sprawnie, dopóki jeden z żołnierzy, do tej pory obserwator nieingerujący w walkę, postanowił wspomóc swego kompana, mając niby tylko dwadzieścia pięć procent szans, ale tyle wystarczyło, aby podstawić włócznie odpowiedniemu przeciwnikowi, co spowodowało, że dotkliwe potłukłeś się, upadając na bruk. Pozostałe klony zniknęły, a wojownicy rzucili się do ataku, za nimi zaś wielkolud. -
-
-
-
-
Kuba1001
Bulwa:
Jak najlepszy, bo włócznia w nic się nie wbiła, zwyczajnie podstawił ją, a Ty zahaczyłeś nogą i się przewróciłeś, także poza bóle w szczęce i złamaną dumą nie odniosłeś żadnych ran.
Max:
Początkowo próbowali walczyć, ale jedno machnięcie buławy wojownika sprawiło, że nagle zignorowali ptaszyska, jakby ich nie było, i wszyscy pobiegli w Waszą stronę.
Vader:
Nie udało się, ale może udać się teraz, skoro wszyscy biegną w Waszym kierunku, a będzie tego około dwadzieścia chłopa zbrojnego w miecze, tarcze, włócznie, hełmy, kolczugi, przeszywice i tym podobne. -