Miasto Linest
-
-
-
-
Kuba1001
Vader:
‐ To jeszcze powiedz, gdzie go możemy spotkać.
Abby:
Przydrożna wieś nie zaskakiwała: Drewniane chałupy z dachami krytymi strzechą, mniej lub bardziej zadbane obejścia, jakieś ogródki oraz budynki gospodarcze wszelkiej maści, a więc chlewy, stodoły i obory. W oddali widziałeś też pola, na których pracowali chłopi, las, na którego granicy wycinano drzewa i pasterzy powracających z trzodą do obór. Po obejściach biegały dzieci, bawiąc się i grając w najróżniejsze gry, ich matki siedziały w chałupach lub w ogródkach, gdzie zajęte były plewieniem, podlewaniem i sianiem. Niektóre dziergały lub cerowały, siedząc przed chałupami. -
Abbei_The_Toy_Maker
Westchnął, a blisko pierwszej z brzegu chałupy zatrzymał konia i zszedł z niego. Uśmiechnął się lekko sam do siebie i rozejrzał się wokół, starając się jednak sprawiać wrażenie mało ciekawskiego. Poszukał po prostu najbliższej kobiety przed chałupą. Bądź co bądź, z płcią piękną dogadywał się lepiej.
-
-
-
-
Kuba1001
Vader:
‐ Wybaczy pan ostrożność, ale ostatnio źle się w mieście dzieje, to szef kazał nam dokładniej każdego infiltrować. ‐ wyjaśnił, a po chwili zobaczyłeś jak drugi strażnik zapisuje coś sobie, zapewne Twoje, i tak fałszywe, dane. Gdy skończył, ten pierwszy odezwał się: ‐ Zapraszam do miasta.
Abby:
Przez chwilę patrzyła na Ciebie bez słowa, a później odpowiedziała:
‐ Może i ktoś będzie miał wolny pokój w chałupie, ale nic poza tym. A jak nie to zawsze może się pan na sianie przespać, w stodole. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-