Miasto Hammer
-
-
-
-
-
Kuba1001
A więc ruszaj. I licz, że Twoje działania w przyszłości dadzą więcej dobrego niż złego…
Czas mijał Ci nieskończenie długo, wydawał się mijać już któryś z kolei kwadrans, a tak naprawdę minęło pewnie ledwie kilka minut, kiedy do pokoju szedł Trom, orczy Paladyn, ewenement w Zakonie i całej historii swojej rasy.
‐ I jak się czujesz? -
-
Kuba1001
‐ Uzdrowiciele mówili, że mało brakowałoby, a trzeba by było Cię pochować, a nie leczyć… Chyba o czymś nie wiem, bo nie wydaje mi się, żeby tak kończył każdy Drow w podeszłym wieku.
A więc kroczyłeś gościńcem bez konkretnego celu, mijając czasem innych podróżnych, kupieckie wozy i tym podobne. Jadący na jednym z nich Elf, który akurat zmierzał w tą samą stronę, co Ty, najwidoczniej postanowił ulitować się nad ślepym wędrowcem i zaoferował Ci podwózkę.
-
-
-
-
Kuba1001
‐ No dobra… Ile Cię to już męczy?
//Zmiana tematu, zacznę Ci, gdy będziesz na miejscu.//
Droga z Martwych Bagien była dość męcząca, ale trzeba przyznać, że z radością opuściłeś te cuchnące moczary. Dalsza podróż nie nastręczała już takich trudności, więc finalnie znalazłeś się w okolicy białych murów miasta Hammer, siedziby Paladynów Srebrnej Dłoni. Cóż, teraz może być tylko trudniej, bo jeśli mikstura od Plugawca nie zadziała, zostaniesz wykryty i zabity już przy bramie.
-
-
-
-
Kuba1001
‐ Po tym, czego się dziś dowiedziałem i widziałem, nie sądzę, żeby była to tylko “jakaś choroba.”
‐ Czy masz coś przeciwko zbadaniu Cię za pomocą Magii Światła, nim pozwolimy Ci wejść do miasta? ‐ zapytał Paladyn, gdy jego kompan zapisał wszystkie podane przez Ciebie, i w gruncie rzeczy fałszywe, dane.
-
-
Kuba1001
‐ Zaczekam na opinię moich przyjaciół, którzy od dawna leczą nawet beznadziejne przypadki. Jeden z nich, mówią na niego Liszaj, odratował Cię z granicy śmierci.
Choć starałeś się być spokojnym, to jednak wgłębi serca musiałeś modlić się o to, aby mikstura Plugawca rzeczywiście zadziałała, bo jeśli nie, to w najlepszym przypadku skrócą Cię o głowę tu i teraz, przed miejską bramą, a w najgorszym wezmą na tortury, aby Magią Światła wydobyć z Ciebie prawdę na temat tego, kim naprawdę jesteś i w jakim celu przybyłeś.
Paladyn zdjął rękawicę i przyłożył Ci palec do wewnętrznej strony dłoni. Początkowo nic się nie działo, później czułeś stopniowo rozchodzące się po ciele ciepło, które powinno być przyjemne dla kogoś, kto nie był skażony Magią Zła i zabójcze dla jej użytkowników. Jako że Ty byłeś obecnie kimś pomiędzy, to nie czułeś nic szczególnego, zwykłe ciepło, jak przy ognisku.
‐ Możesz wejść. ‐ powiedział Paladyn, zakładając pancerną rękawicę. ‐ Witamy w Hammer, panie Mufvin. -
-
-