Przełęcz Martwego Orka

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Nikt się nie spodziewał. Póki nie ukazał swojego talentu wypalając twarz innemu adeptowi za pomocą Magii Światła. Gość nazywał się chyba Gelros, czy jakoś tak. Szkoda chłopa.

[Kubeł1001]

Lunaaax

Ruszyła za nim i ponoeiła pytanie:
‐ Czy tu mieszka twój znajomy?

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Osobliwy sposób na dostanie się do Inkwizycji ‐. stwierdził‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bilo:
‐ Tak osobliwy, jak sama Inkwizycja.
Lunaaax:
‐ Buenor Stalowa Głowa. ‐ wyjaśnił Drow. ‐ Ten, z którym witałem się przed wejściem do fortu.

[Kubeł1001]

Rafael_Rexwent

Rafael wykonał wymowny gest, chcąc przywołać barmana. W oczekiwaniu na reakcję obsługi zabębnił palcami o blat i zerknął na pijącego krasnoluda, lecz na tyle dyskretnie, by ten tego nie zauważył. Przecież pijany krasnolud potrafi wszcząć bójkę o jeszcze bardziej błahe powody, niż zaciekawione spojrzenie obcego.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Trudno się nie zgodzić, a skoro już mówimy o organizacjach tego typu to opowiedzieć ci kawał ?

[Kubeł1001]

Lunaaax

Kiwnęła głową w odpowiedzi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Lunaaax:
Jego strażnicy przepuścili od razu, Ty miałaś pewne problemy.
Bilo:
‐ Nie należę do osób obdarzonych szczególnym poczuciem humoru, ale dobra, wal.
Rafael:
‐ Co Ci, ku*wa, podać, wędrowcze? ‐ zapytał barman, gdy wreszcie opróżnił piersiówkę.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Matka miała dwóch synów. ‐ zaczął ‐ Jeden, mądry, został na roli.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ A drugi, głupi, poszedł do Srebrnej Dłoni. ‐ dokończył ze śmiechem. ‐ Ulubiony żart Inkwizytorów, bo choć współpracujemy z Paladynami, to lubimy sobie czasem podgryzać.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Nie tylko wy tak macie .‐ z lekka się zaśmiał ‐. Ale no dobrze, dokładnie wiesz gdzie zaczniemy nasze łowy czy będziemy dopiero czegoś szukać ?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Najpierw jedziemy do lokalnego fortu, później się zobaczy. ‐ wyjaśnił łowca.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Oczywiście, oczywiście .‐ tak więc jechali w owym kierunku ‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

No i jechali, jechali.

[Kubeł1001]

Lunaaax

‐ Ale ja jestem z Drizztem ‐ wytłumaczyła szybko i spojrzała się na towarzysza.

[Kubeł1001]

Bilolus1

No i jechali ;v.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Lunaaax:
Po tej deklaracji i kiwnięciu głową Elfa, przepuścili Cię.
Bilo:
W końcu zbliżacie się do owego fortu.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Wpuszczą nas aby ?‐ spytał swego towarzysza wpatrzony w ów fort‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

W odpowiedzi pojawiło się dwóch strażników, którzy zaczęli wypytać Twojego towarzysza o rożne dane. Później zainteresowali się Tobą:
‐ Po co żeś przyjechał, jak się nazywasz, i czym się, ku*wa, zajmujesz? ‐ zapytał jeden.

[Kubeł1001]

Lunaaax

Od tego wydarzenia trzymała się blisko Drowa, nie łamiąc jego strefy osobistej.