Przełęcz Martwego Orka
-
-
Kuba1001
‐ Twój oddział, ja i szeregowy Mądrala zrobimy to klasycznie. ‐ odrzekł oficer.
‐ Szeregowy? ‐ oburzył się Drow. ‐ Byłem przecież przed chwilą sierżantem!
W odpowiedzi porucznik spojrzał na niego ze smutkiem tak dobrze udawanym, że niemal prawdziwym, położył mu dłoń na ramieniu i powiedział:
‐ Nie wszystko trwa wiecznie, szeregowy. -
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Pozostali żołnierze trzymali się blisko bariery, więc byliście właściwie nietykalni, w przeciwieństwie do innych, a zwłaszcza trzech żołnierzy, którzy dopiero co stracili życie. Udało Wam się wspiąć na górę, gdzie walczył już porucznik i dwóch innych żołnierzy, z trójką Krasnoludów zbrojnych w kolczugi, hełmy, elementy pancerza płytowego, okrągłe tarcze i jednoręczne młoty bądź topory.
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Znalazłeś ich przyczajonych za rogiem tunelu, nie odważyli się pójść dalej, głównie przez widok, jaki tam był, czyli przybitego do ściany na pocisku od balisty Drowa. Teoretycznie daliby radę dobiec do machiny po pierwszym strzale i zabić jej obsługę, ale balista sprawdziła się jako broń psychologiczna jeszcze lepiej, niż oblężnicza.
-
-
-
-