Kres Nadziei
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Mógł, więc to uczynił. Po chwili spotkałeś się z Kettlosem w drodze do jego komnat, na korytarzu, lecz był odmieniony, głównie przez miecz przytoczony do pasa oraz wspaniałą zbroję, najwidoczniej uznał, że najlepiej zrobi, prowadząc swoich Uruków w bój osobiście.
‐ Mam dla Ciebie zadanie, bardzo ważne. ‐ powiedział krótko, a gdy z dziedzińca odezwały się rogi wojenne i okrzyki Uruk‐Hai, westchnął i wskazał na Goblina. ‐ On pokaże Ci księgi i notatki, które zostawiłem w swoich kwaterach. Z nich dowiesz się wszystkiego. Powodzenia i życz mi szczęścia. ‐ dodał z uśmiechem, błyskając ostrymi kłami, a następnie odszedł w dalszą drogę. -
-
-
-
Kuba1001
//Ja już się od kilku dni nastawiam na ten post, w którym Ci wszystko opiszę, a Ty, jak na złość, przedłużasz…//
Goblin pokiwał głową.
‐ Ale tylko to. Nic innego… Pan Kettlos mówił też, że możesz to zabrać ze sobą, jeśli zwrócisz po zakończeniu misji… Ale księgę najlepiej zostawić, można przepisać.