Achaton
-
Kuba1001
Najwidoczniej, bo uznano Twój awans i wkład w jutrzejszą operację, ponieważ nie musiałeś stawić się na żadnej zbiórce, warcie czy patrolu, więc mogłeś do woli spać, budząc się dopiero podczas porannej pobudki, choć różnica była taka, że to naprawdę wczesny ranek, wciąż było szarawo, jeśli nie ciemno.
-
-
Kuba1001
W pełnej krasie, dobitnie udowadniając, że Księstwo Pajęczej Królowej ma jedną z najpotężniejszych, jeśli nie najpotężniejszą, machinę wojenną świata: Tabuny niewolników, czyli lekkiej piechoty ludzi, ciężkiej piechoty Worgenów i Krasnoludów oraz mięso armatnie Goblinów, które uzupełniały potwory: Minotaury, Hydry i Wielkie Pająki, a niegdyś też Smok Cienia, który wybył na front z Krasnoludami. Poza tym nieliczne machiny, głównie balisty, skorpiony i tarany do wyważenia bramy. Uzupełniała to oczywiście piechota lekka Drowów, kusznicy, skrytobójcy i jednostki najróżniejszych Magów.
-
-
Kuba1001
O dziwo, tym razem odmówiono Wam tych wszystkich przemówień, jakimi byliście zwykle katowani przed innymi starciami, teraz po prostu przydzielono rozkazy, życzono zdawkowego powodzenia i opieki Lloth, a następnie kazano wyruszać. Ty, poza towarzystwem tych samych Magów Ziemi, z którymi pracowałeś, otrzymałeś przede wszystkim trzy setki krasnoludzkiego żołnierza, z racji doskonałego radzenia sobie pod ziemią, oraz rezerwy w postaci tysiąca Goblinów, które miałyby wejść do tunelu, a później akcji, gdybyście Wy i brodacze zaczęlibyście ustępować Elfom pola.
-
-
-
-
Kuba1001
Ruszyłeś pierwszy, za Tobą Krasnoludy, a później kolejny Mag zamykający pochód. Kolejny został razem z Goblinami, Wasza rezerwą, przy wejściu. Po kilku chwilach trafiłeś wraz z peletonem brodaczy na koniec tunelu.
‐ No… To co tera? ‐ zapytał jeden, ściągając na chwilę hełm, aby podrapać się po głowie. ‐ Na odprawie za wiele nam nie mówili. -
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Z okrzykami, bojowymi lub zwykłym darciem brodatej mordy, na ustach ruszyli naprzód, młócąc zaciekle swoimi młotami i toporami. Kolejne szeregi opuszczały podziemny tunel, a do niego wpadł nagle niespodziewany gość, a mianowicie Elf, któremu krasnoludzki młot złamał kręgosłup i posłał aż tutaj.
-
-
-