Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Leśny Trakt

Leśny Trakt

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
708 Posty 2 Uczestników 8.9k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #91

    avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

    ‐ Eee…yyy…ummm…bo ten, tego, no…mój ojciec to bogaty jest i yyyy…da Ci złoto jak mnie…eeeee…oszczędzisz? ‐ Starała się to przeciągać jak najdłużej, licząc, iż któryś z walczących zauważy i raczy ją uratować.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #92

      avatar Kuba1001 Kuba1001

      Pokiwał głową kilka razy i jego gobliński móżdżek uznał, że to dobry pomysł, więc kazał wilkowi z Ciebie zejść, a gdy wstałaś przyłożył Ci miecz do pleców.
      ‐ Idzem. ‐ powiedział, popychając Cię do przodu, a przynajmniej próbując, w końcu byłaś znacznej tuszy, a on, jak to Goblin, małej siły. ‐ Bez sztuczek, bo zabijem.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #93

        avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

        Zaczęła się chwiać i powłóczyć nogami, udając osłabienie. 16 lat szukania atencji swoje daje, aktorką była niezłą. Oglądnęła się też za siebie, patrząc na bitwę. Szczególnie wodziła wzrokiem za ojcem.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #94

          avatar Kuba1001 Kuba1001

          Musiałaś przyznać, że wykazywał się największym męstwem na polu bitwy, co chwila wydając rozkazy lub wywijając szabelką. Byłaś nawet świadkiem chwili, gdy jeden cios zabił Goblina, trafiając go w niechroniony niczym czerep. Niemniej, możliwość użycia wilków, Wargów i łuków oraz większy zasięg i manewrowość z tego wynikająca sprawiają, że ta runda definitywnie należy do zielonych, z czego zdali sobie sprawę nieliczni wojowie oraz Antoniusz i Heśnik, wycofując się do dworku tego drugiego. Cóż, pozostawili Cię i służbę na pastwę Orków oraz Goblinów, ale to nic dziwnego, w sercu bitwy można zapomnieć o wielu rzeczach…
          ‐ Szybcij! ‐ warknął zirytowany Goblin i mocniej, a zarazem boleśniej, wpił Ci miecz w plecy.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #95

            avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

            “Kiedyś wypomnię ojcu to zapomnienie…” Przyrzekła sobie, ostatni raz rzucając wzrokiem na bitwę.

            Pisnęła, czując miecz na swoich plecach. Przyspieszyła kroku, idąc tam, gdzie goblin ją prowadził.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #96

              avatar Kuba1001 Kuba1001

              O ile jeszcze będziesz miała okazję…
              Trafiłaś do położonego nieopodal obozu zielonoskórych złożonego z kilkunastu łatwych do rozłożenia i złożenia namiotów z wygarbowanej na odpie**ol skóry. Zastałaś tam tylko skromną straż w postaci pół tuzina Goblinów i dwóch Orków, a także wodza zgrai, skuwysyńsko wielkiego Orka z równie skuwysyńsko wielki toporzyskiem w łapie, który ze wzgórza, na którym stał obóz, rozglądał się po okolicy, patrząc na tryumf jego wojsk. Ty zaś dostrzegłaś, że grupa atakujących dzieli się na dwie grupy: Jedna zabiera rannych i wyposażenie oraz wierzchowce martwych do obozu, zaś reszta stara się unikać strzał kilku łuczników na murach dworku, odpowiadać swoimi i zdobyć łupy w postaci reszty służby i wszystkiego, co mają ze sobą. Zauważyłaś również, że Goblin prowadzi Cię do tego wielkiego Orka.
              ‐ Szefo, patrz! ‐ zakrakał Goblin. ‐ Patrz szefo, kogo żem przyprowadził!
              ‐ Co to ma ku*wa być?! ‐ ryknął Ork na Twój widok, bo pewnie zrozumiał, że za cholerę nie wyciągnie za Ciebie nawet dziesięciu sztuk złota na targu niewolników, w końcu jak na orcze standardy za ładna to nie byłaś, a i do ciężkiej pracy się nie nadawałaś.
              ‐ Yyy… Szefo, nie tak! Ona mieć ojca tam. ‐ powiedział, wskazując na dworek i zaraz podjął. ‐ Ona mówić, że da nam za nią duuużo złota, szefo!
              ‐ Da? ‐ spytał podejrzliwie, tym razem wpatrując się w Ciebie, a nie Goblina. ‐ Ile da?

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #97

                avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

                Przez chwilę wahała się, czując na sobie wzrok wielkiego Orka, ale w końcu odwróciła wzrok i niemalże krzyknęła:
                ‐ Tyleee da! ‐ Kreśliła dłońmi w powietrzu kuliste ruchy, mające pokazać ogrom złota: ‐ Tak dużo da, ale wy musieć uwolnić i nie zabić tamtych. ‐ Wskazała dłonią na dworek.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #98

                  avatar Kuba1001 Kuba1001

                  ‐ Da się zrobić. ‐ odparł Ork i znów skierował wzrok na Goblina. ‐ Sagrat, zabieraj ją do namiotu i pilnuj, bo jak na razie to jest jasny ch*j, a nie rabunek, może być i tak, że z niej to będzie jedyne złoto, jakie dostniem.
                  Goblin pokiwał energicznie głową, zapewne licząc, że w takiej sytuacji dostanie jakieś ekstra łupu lub złoto, więc bez szemrania doprowadził Cię do jednego z namiotów, gdzie usadził obok drewnianego pala podtrzymującego namiot. Następnie związał Ci jakimś sznurem ręce w nadgarstkach i ramionach, a także nogi w kostkach. Później do owego pala Cię przywiązał, tak dla pewności.
                  ‐ Byndziesz drzeć mordę? ‐ spytał, ruchem głowy wskazując na trzymaną w dłoni szmatkę, którą zapewne miał Cię zamiar zakneblować, jeśli udzielisz przeczącej odpowiedzi.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #99

                    avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

                    Pokręciła przecząco głową, nie zamierzała męczyć się z szmatą w gębie.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #100

                      avatar Kuba1001 Kuba1001

                      Pokiwał głową i opuścił namiot, zostawiając Cię w nim całkiem samą.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #101

                        avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

                        Densissima miała szczerą ochotę klnąć, krzyczeć i płakać jednocześnie, naprawdę. Siedziała w niewoli u jakichś brudasów, związana i pojmana. Pojedź ze mną na wojenkę, ojciec powiedział. Fajnie będzie, powiedział. Kurzy zad, a nie fajnie. Tyle dobrze, że może jej działania uratują ludzi z dworku i może też ją samą. Ciekawe, ile pieniędzy to w orkowym “dużo”?

                        Starała się ułożyć w wygodnej pozycji, tak, żeby nie nadwyrężać jej zranionego ramienia. Ej, właśnie. Ona była zraniona.

                        Odwróciła wzrok, starając się nie zwracać uwagi na ból płynący z rany. Zamknęła oczy. To był męczący dzień. Nawet bardzo, ale to bardzo męczący, jak na standardy młodej szlachcianki.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #102

                          avatar Kuba1001 Kuba1001

                          Ból szczególnie wielki nie był, choć nie jak na Twoje standardy. Cóż, poza tym mogłaś spróbować ucieczki, ale osłabienie, przerażenie i beznadziejność robiły swoje. Właściwie to dobrze, że nie spróbowałaś się szamotać lub poluźnić więzów, bo po chwili przed wejściem do namiotu usadowił się wilk, a chwilę później do środka wkroczył ten sam Goblin, co wcześniej. Usiadł kilka metrów przed Tobą i opróżnił sakiewkę przy pasie, gdzie to miał oczy, uszy, zęby i skalp Twojego służącego, z którym ruszyłaś do walki, a później zaczął je porządkować i nawijać na rzemień, z pewnością aby zrobić z tego później bransoletkę, naszyjnik lub coś w tym guście.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #103

                            avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

                            Odwróciła od tego wzrok, powstrzymując odruch wymiotny. Gobliny to niewychowane, niecywilizowane, bezprawne bestie! Ktoś powinien je wszystkie wyeksterminować.

                            Nie mogąc liczyć na ratunek w postaci snu, zwiesiła smętnie głowę, nasłuchując otoczenia wokół namiotu, z nadzieją na choćby jeden, znajomy głos.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #104

                              avatar Kuba1001 Kuba1001

                              Jedynym w jakimś stopniu znajomym głosem był głos orczego szefo, z którym nie tak dawno rozmawiałaś. W międzyczasie Goblin skończył szykować biżuterię, a po chwili opuścił namiot, gdy owy szefo go zawołał. Nie minęło wiele czasu, a wrócił, z wyraźnym uśmiechem na gębie. Dobył ząbkowanego noża, wciąż brudnego od krwi Twojego sługi i podszedł do Ciebie. O dziwo nie zadał Ci śmiertelnego ciosu ani nie okaleczył, a zamiast tego rozciął więzy krępujące nogi oraz te, którymi byłaś przywiązana do pala. Nim zdołałaś spytać o co chodzi, sięgnął po wciąż leżącą na ziemi szmatkę i zakneblował Ci nią usta.
                              ‐ Wstawoj, idziem. ‐ powiedział, chowając nóż i wyciągając mieczyk, aby wymachiwaniem nim odpowiednio Cię zmotywować do wykonania jego rozkazu.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #105

                                avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

                                Przecież nie darła się, nawet nie narzekała, czemu więc włożyli jej tą szmatę do ust?!

                                Niemniej, wstała i poszła w kierunku wskazanym przez goblina. Może Heśnik i jej Ojciec już rozmówili się z zielonymi? Kiedy tylko wyszła z namiotu, zaczęła wodzić wzrokiem w kierunku dworku oraz pobojowiska.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #106

                                  avatar Kuba1001 Kuba1001

                                  To mało prawdopodobne, ponieważ załadowano Cię na wóz zdobyty na służbie, razem z łupami, które zieloni zdobyli dzięki nim. Stamtąd miałaś dobry widok na procedurę składania obozu bandytów, którzy uwinęli się z tym w kilkanaście minut, a później ruszyli wraz z Tobą w bliżej nieznanym kierunku.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #107

                                    avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

                                    “Gdzie…gdzie oni mnie zabierają?” Zastanawiała się. Chciała krzyczeć, wołać o pomoc, jednak szmata skutecznie jej to uniemożliwiła.
                                    “Heśnik i Tata nie dali in pieniędzy? Przecież mogli się uratować…”
                                    Przekręciła się tak, by spojrzeć na dworek.
                                    Co jak co, ale jeśli ktoś miał jej pomóc, to właśnie ojciec. Chyba, że…sama sobie pomoże?

                                    Po tym, jak spojrzała na dworek i pole bitwy, rozejrzała się też dookoła wozu, po okolicy.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #108

                                      avatar Kuba1001 Kuba1001

                                      Był w większości nienaruszony, Orkowie i Gobliny nie mieli niczego, czym mogliby wyważyć bramę lub zrobić wyłom w murze, a oblężenie nie wchodziło w grę.
                                      Odjechaliście kilka kilometrów dalej, gdzie zatrzymaliście się na polanie wgłębi lasu. Z rozmów Orków wynikało, że ten napad nie poszedł im dobrze, więc szykują następne, na okoliczne wsie, a później wracają do swojego Księstwa. Była też mowa o posłach do ludzi… Może chodzi o kogoś, kto wynegocjuje okup za Ciebie? Niemniej, miał on ruszyć dopiero o świcie, w przeciwieństwie do grabieżców, którzy mieli zaatakować w nocy, aby uzyskać jak największy efekt zaskoczenia.
                                      Tymczasem obóz został ponownie rozbity, a Orkowie i Gobliny karmili Wargi i wilki, rozmawiali, opowiadali, jedli, pili, odpoczywali, dzielili łupy i snuli plany, jak to zapewne po każdej takiej akcji.
                                      Kilku Orków ściągnęło Cię z wozu, a Goblin usadowił tym razem nie w namiocie, ale pod gołym niebem, ponownie przywiązując do jakiegoś pala i siadając obok, na straży, wraz ze swym wilkiem.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #109

                                        avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

                                        “A co jeśli ten poseł nie jest dla niej…? A co jeśli wszyscy po prostu zapomnieli o Densi, nikt nie będzie się o nią martwił, a ona sama zgnije tu, wśród orków i goblinów?”

                                        Spróbowała wypchnąć knebel z ust, manewrując mięśniami twarzy i językiem, starała się też poluźnić więzy. Jeszcze przypomni ojcu o sobie, oj przypomni.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #110

                                          avatar Kuba1001 Kuba1001

                                          Twoje próby nie zdały się na wiele, ponieważ Goblin je zauważył i uderzył Cię otwartą dłonią w policzek, zostawiając na niej piekące szramy wyżłobione przez jego brudne pazury.
                                          ‐ Spokój! ‐ warknął i splunął gdzieś na bok. ‐ Masz być żywa, żeby wrócić do tatusia, ale nie musisz być cała ani zdrowa. ‐ dodał i opuścił Cię, idąc wgłąb obozu, acz pozostawiając swego wierzchowca na straży.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy