Fanny podniosła się z łóżka.
“A jednak się nie zniechęciła”
‐ Już się zamartwiałam, że będę musiała Cię poszukać i ściągnąć tutaj przy użyciu brutalnej siły…
Położyła swoją dłoń na brzuchu elfki, zaś wolną ręką objęła ją wokół szyi.
‐ Chyba obejdzie się bez szarpaniny i więzów? No chyba, że masz zamiar sobie gdzieś pójść, kiedy zasnę…
Zastanowiła się przez chwilę.
‐ No tęsknie ale nie mam z żadnym z nich kontaktu…A matki za bardzo nie trawię i nie chce jej widzieć… ‐ leżała wpatrzona w jeden punkt przez następne kilka sekund, po czym przejechała dłonią po brzuchu elfki i spytała.
‐ A twoja historia?