Martwe Bagna

[Kubeł1001]

Kuba1001

*Owszem, wiem że są to sługusy tego stwora, z którym idziemy walczyć. Tytan ten miał zadziwiającą moc kreacji i przed pokonaniem go, stworzył sobie pokaźną armię różnych stworzeń. *

[Kubeł1001]

Rafael_Rexwent

Rafael słuchał pieśni i odpływał coraz bardziej. Ale co jakiś czas się przebudzał i znów zasypiał. W końcu uznał, że dalsza walka ze snem nie ma sensu i ułożył się do niego na dobre.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Mniemam iż te coś pełni funkcję jakiegoś zwiadowcy czy też szpiega? Przeczuwam też, że niedługo się z nimi spotkamy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Rafael:
I zasnąłeś.
FD_God:
*Nie, bardziej w charakterze mięsa armatniego. *

[Kubeł1001]

FD_God

‐Czyli mamy się spodziewać dziesiątek tych bestii już niebawem?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Twój rozmówca nie odpowiedział najwidoczniej zapadł w swoją wersję snu. O ile Tytani, których ma się w głowie, mogą spać. Niemniej, chyba zasnął, a Ty powinieneś zrobić to samo…

[Kubeł1001]

Bilolus1

Manfred chociaż nie jakoś wybitnie zmęczony wiedział że sen jest ważny więc wstał, stwierdził.

‐ Do jutra.‐ i położył się gdzieś przy ognisku ‐.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Najwidoczniej się nie dowiem…‐ Pomyślał sobie. Radzę każdemu z was spać z otwartym okiem.‐ Powiedział do wszystkich w obozie, rozstawił jeszcze swoich ludzi i wygodnie układając się ‐ zasnął.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wszyscy zasnęliście i wszyscy obudziliście się nazajutrz.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Uch, jeszcze żyjemy…‐ Powiedział do siebie, po czym nieco ziewnął i przetarł oko rozglądając się po obozie.

[Kubeł1001]

Rafael_Rexwent

Rafael wyspał się doskonale i wstał w dobrym humorze. Znaczy się on sam miał dobry humor, lecz każdy kto na niego spojrzał widział obojętną i nieco złowrogą twarz ‐ czyli standard. Opędzając się od dzikich instynktów, które podpowiadały mu, by zaczął językiem rozpocząć “poranną toaletę”, rozejrzał się dookoła. Wolał nie myśleć, jakby to wyglądało, gdyby teraz zaczął się lizać po wszelakich nieetycznych miejscach…

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pozostali również byli już na nogach i szykowali się do śniadania, a następnie do dalszej podróży.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Tak też Manfred spokojnie jadł to co akurat mieli okazję jeść…
//chcę odzyskać hrabiego wysp żelaznego młota ;c

[Kubeł1001]

Kuba1001

//O ch*j, zapomniałem o Was ;‐;
To ten, jak jeszcze dziś zacznę w Głazogarbach.//

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zero:
Zarówno Ty jak i trio Twych towarzyszy trafiliście bez problemów na Martwe Bagna. Problemy mogą zacząć się dopiero tutaj.

[Kubeł1001]

Zeromus

Lekko się wzdrygnął przekraczając granicę tego miejsca. ‐ Zapach śmierci wypełnia to miejsce. Nie wiem, co może być dalej… ‐ Stara się jednak nie stracić tropu, za którym podążali

[Kubeł1001]

Kuba1001

Niestety, straciłeś go od razu, gdy tu weszliście.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Szlag by to… Jak to się mogło stać. ‐ Przeklinałem swój los, teraz nie wiadomo, co się stanie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Towarzysze jednakże czekali na jakiś Twój ruch. Jakikolwiek.

[Kubeł1001]

Zeromus

Próbuję ocenić jakąś drogę… Jakąkolwiek, jednak wpadłem na pewien pomysł… Skoro to jest bagno, więc jeżeli tu jest smok i ktoś, to muszą przebywać w jakiejś jaskini, więc wskazując na drakonoida mówię ‐ Poleć do góry i sprawdź teren. Sam nie użyję mojego smoka, bo jest na to zbyt duży.