‐ Wybrał prawie idealnie miejsce do walki… Osuszenie chociaż kawałka trwałoby długo, chyba lepiej będzie poruszać się górą. ‐ Spojrzałem nad siebie sprawdzając stan roślin
‐ Nie ma co czekać… Lepiej przenieść walkę na teren przygotowany przez nas. ‐ Mówiąc to skupiłem się na energii smoka, żeby wytworzyć wokół siebie ognisty okrąg.
‐Chyba najlepszym wyjściem na “ochotnika”… Będę ja… On i tak wyczuwa moją obecność, więc gdyby ktoś inny był do tego użyty, to nadal wyczułby pułapkę, gdybym się ukrywał
‐ To mogłoby jakoś zadziałać… No dobra, więc lepiej wy się gdzieś schowajcie. ‐ Powiedziałem myśląc dalej, jak to zrobić, żeby tam dojść… Albo żeby on wyszedł.
Rozbiegli się, chowając za nielicznymi krzewami lub jeszcze rzadszymi drzewami, Ty zaś ruszyłeś naprzód, czyli tam, gdzie najprawdopodobniej, były Twoje cele.