Martwe Bagna
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
//Jak odpis liczę taki, który jest odpisem fabularnym, a więc nie taki informacyjny, zamknięty między “//”//
Odsunięcie się było dobrym pomysłem, w razie gdyby wszystko eksplodowało. Ale na szczęście się tak nie stało, acz kryształ pękł na pół, aby po chwili zacząć gwałtownie topnieć, tworząc na podłodze jaskini wielkie kałuże ciemnozielonej cieczy.
Teraz w miejscu kryształu stał nieco zdezorientowany, a zapewne niezwykle słaby, człowiek, który rozcierał sobie dłonią kark.
‐ Komuś się wreszcie udało. ‐ powiedział, komentując Twój wyczyn, gdy tylko Cię zauważył. ‐ Gratuluję. -
-
Kuba1001
‐ Jestem Magnurth Dildrat, ale za sprawą Paladynów i im podobnych najpewniej przeszedłem do historii pod pseudonimem Plugawiec lub Magnurth Plugawy. Przez moje długie, bo w dniu domniemanej śmierci miałem dwieście czterdzieści siedem lat, życie zdołałem opanować w różnym stopniu Magię Wody, Krwi i Elektryczności, a przede wszystkim Alchemię i Mutagenizm. Zapewne podczas drogi przez bagna natknąłeś się na wiele moich dzieł… Ta substancja, jak ją nazwałeś, to również moje dzieło, kryształ hibernacyjny, który pozwala zamkniętej wewnątrz osobie przetrwać w niezmienionym stopniu nawet kilkaset lat. Ja się przedstawiłem, Twoja kolej: Kim jesteś, jak tu trafiłeś i czemu mnie wybudziłeś?