Ghadugh
-
Kuba1001
Naczelny:
Nadzorcy nie było, musiałeś rozmawiać z handlarzem, który to miał zamiar tę ludzką trójkę sprzedać. Spojrzał na Ciebie, podrapał się po głowie i odparł:
‐ Nooo… To są zajebiści niewolnicy: Młodzi, silni, wytrzymali, posłuszni… Ja to proponuję trzydzieści złota od jednego.
Kazute:
‐ Skończycie u mnie chlać nie za szybko, to może nawet z ceny zejdem? Będzie z dwajścia sztuk złota, szefuńciu. ‐ odparł karczmarz, wyciągając dłoń po należną mu zapłatę, chociaż mógłby zarządzać równie dobrze dwukrotnie więcej. -
-
-
-
-
Kuba1001
Problem jest taki, że Kosą nie można się upić, można się tylko napi**dolić tak, że następne godziny to agonia złożona przede wszystkim z bólu głowy i ciągłych wymiotów. Pań w karczmie, niestety, jak na lekarstwo, tylko kilku Orków mogło poszczycić się towarzystwem Driad, Drowek, Elfek i kobiet na łańcuchach, ewentualnie pozbawionych ich Orczyc, ale do tych raczej nie masz co podbijać.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Jak to Orczyca, zielonoskóra, miała nieco męskich rysów twarzy czy też wystające kły, ale poza tym była całkiem ładna jak na rasowe standardy, a uwagę najbardziej przykuwały u niej głównie spore krągłości, które lubił każdy Ork.
‐ Czego chcesz, Torg? ‐ zapytała prosto, jak to prosta kobieta, pomijając Twój pseudonim, aby szybciej się z Tobą uporać. -
-