Nadal pełno było tam mikstur i składników nieznanej Ci nazwy i pochodzenia. Oczywiście była też jego szafa, łóżko, palenisko i kawałek chaty wydzielony na toaletę. Słowem: Wszystko co potrzebne mu do życia, bez wychodzenia z chaty.
‐ Po normalnemu. ‐ odparł. ‐ A u Ciebie?
‐ Bym się zdziwił, jakby było inaczej. ‐ odparł ze śmiechem, choć w jego oczach widać było, że nieco tęskni za zwykłym urżnięciem się. ‐ A jok będziesz szedł gnojków bić, to powiedz, ja też się wybiorę.