Wioska goblinów
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
‐ Ku chwale! Na wroga! ‐ usłyszałeś nagle, a z okolicznych zarośli wysypały się sylwetki rycerzy w pełnych zbrojach. Na szczęście nie mieli koni, bo te zostały uwiązane by Was zmylić. Na szczęście było ich tylko sześciu. Za to po nich wybiegli zwykli piechociarze, może i gorzej uzbrojeni i opancerzeni, ale szybsi i liczniejsi, bo było ich dwudziestu. Po chwili usłyszałeś też odgłos wystrzału z kuszy. Na szczęście było ciemno i tylko dwa bełty trafiły, oba śmiertelnie zagłębiając się w klatce piersiowej łucznika na czatach.
-
Konto usunięte
I tak oto Piro po wyrzuceniu z Czarnej Góry postanowiła znaleźć sobie nowego szefo. Pijąc z jakimś goblinem dowiedziała się o wiosce, do której postanowiła wyruszyć. Tutaj zaczyna się przygoda młodej goblinki, która idąc, a raczej siedząc na dupie w środku idącego golema, podążała do wioski, wydłubując brud spod paznokci.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Michał:
Niestety, przodem ruszyli zwykli piechurzy.
Sanskryt:
W odpowiedzi z fortu wyszedł zielonoskóry szaman w typowej dla tej profesji szacie. Był uzbrojony jedynie w kostur, ale za nim coś lazło. Był to Golem o pół metra wyższy od Twojego. Ciało miał nierówne i nieforemne, a całe pokryte było święcącymi się symbolami. Dwa małe punkciki, które musiały być oczyma, świeciły się na ten sam kolor. Za uzbrojenie służyły mu dwie łapy w kształcie maczug, do tego nabijane stalowymi kolcami.
Widać było, że szaman sprawuje nad nim kontrolę za pomocą Magii, a także musiał w ten sam sposób powstać. Natomiast sam fort nie był w dobrym stanie. -
Konto usunięte
‐ Zajebioszczy golym murzyn z kolcyma zamiost łap ‐ pochwaliła goblinka i bez zbędnych ceregieli przeszła do rzeczy. ‐ Jestem Piro i szukom roboty, ja pracowała w Czarnej Górze, ale mnie wyrzucić. Ja pobiła orka golymem bo się znęcać nad kolegami. ‐ poinformowała, opierając się łokciem o nogę swojego golema z tym niewinnym goblińskim uśmiechem.
-
-