Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐ Możesz nawet zapalić, jeśli masz fajkę.
‐Nie, tylko ich wygląd i zapach.
‐ No to sprawdź, Gildia nigdy nie upadła tak nisko, żeby sprzedawać marne podróbki.
Podszedł i sprawdził. Kolejno wygląd jak i zapach. W końcu, przed sprzedaniem sklepu i żywota bandyty to był znawcą tytoniu i wróżbitą.
I właśnie te umiejętności pozwoliły Ci zidentyfikować to jako prawdziwy tytoń i krasnoludzkie zielenie, a nie jakieś nędzne podróbki.
‐Ile chcecie za całość krasnoludzkiego ziela i tytoniu?
‐ Zależy czy chcecie płacić złotem, czy surowcami.
‐Tym drugim.
‐ Polecasz coś czy sam mam wybrać?
//Sam nie wiem, co mają.
//Cofnij się stronę, dwie, góra trzy. No, ogółem do tego momentu, jak mu Krasnolud objaśniał co i jak z tą wyprawą. Na pewno pisałem tam o towarach, jakie macie na zbyciu.//
///K
//I…?//
///Nic, nadal szukam.
//Już?//
//Nie
//Vaderp…//
//Nie ma tego
//Jest. Musi być.//
///Skoro tak twierdzisz…