Miasto Battlehammer

[Kubeł1001]

Kuba1001

Gobliny wyrżnąłeś bez problemu, z Orkami było nieco więcej trudności, ale też się udało. Natomiast Ogr był chroniony przez pancerz i ciągle machał maczugą, chcąc Ci odgonić, niczym natrętną muchę.
Lepsza namiastka takiego wyzwania, niż nic, nie?

[Kubeł1001]

Bilolus1

Jako iż Znait znał perfekcyjnie magię bólu postanowił uderzyć nią w ogra, a dokładniej w jego brzuch w którym miała właśnie wybuchnąć rewolucja francuska. Jeśli Ogra to zatrzymało Znait spróbował wbić jedno ze swoich ostrzy pod pachę bestii rozcinając tętnice a drugie umieścić zaraz po tym w jego szyi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wszystko się udało, lecz mimo bólu, krwawienia z szyi i tętnicy, Ogr nadal żył. Oczywiście nie zacznie walczyć i szybko skona, ale jeszcze dycha.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Znait był już zły na bestię że trzyma się tak długo szybko zakręcił się z obiema broń mi i spróbował znaleźć jakiś dobry moment żeby uderzyć ciosem który miał zdekapitować bestie za pomocą dwóch ostrzy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

W tej sytuacji każdy moment był dobry, więc mogłeś uderzyć w każdej chwili.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Tak więc po prostu to zrobił od razu doskakując do bestii.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Ogr leżał w jednym miejscu, jego głowa nieco dalej.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ No dobrze, w takim razie zostaje nam tylko już wrócić i powiadomić Ragnarosa o…zwycięstwie ?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Tak, można to uznać za zwycięstwo. ‐ odparł jeden z Heroldów.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ No, to wracajmy ‐ skoro nie poszło nam źle .‐ stwierdził ‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Chorągiew Władcy Ognia zawróciła i skierowała się do pałacu, zostawiając za sobą zmasakrowanych przeciwników.

[Kubeł1001]

Bilolus1

A on na jej przedzie, czekał więc aż ponownie wróci pod pałac.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wróciliście do pałacu dość szybko, Ragnaors już na Ciebie czekał.
‐ I? ‐ spytał, ciekaw Twoich przeżyć.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Obstawa przybyła zbyt znaczna niż koniecznie i próbowała siły…więc skończyli martwi. Więc w sumie niczego nie ugrałem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Byłem niemal pewien, że skończą martwi, więc mówi się: trudno.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Jest może jeszcze coś do załatwienia w tej sprawie ? Chętnie udałbym się w strony Goblinów, ot żeby po prostu coś zniszczyć.‐ stwierdził ‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Muszę dbać o porządek w tej podziemnej krainie, więc sam nie mogę zlecić unicestwienia całej rasy. Równowaga panuje, dopóty Szare Krasnoludy i Gobliny mają z kim walczyć.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ No dobrze, w takim razie nie pozostanie mi chyba nic jak tylko ruszenie na powierzchnie i dalsza podróż, zastanawiałem się nad wypadem do jakiegoś większego miasta.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Nie będę Cię zatrzymywać, ale możesz pamiętać, że moje progi zawsze są dla Ciebie odparte. ‐ odparł Władca Ognia.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Ukłonił się z szacunkiem po czym stwierdził

‐ Dziękuję Ragnarosie, pozwolę sobie zatem jeszcze na wypad do twego miasta aby zajrzeć do dzisiejszych kuźni, bo chociaż jestem zadowolony ze swojej broni to możliwe iż coś mi się przypodoba.