Dzikie Pola
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
FD_God
‐Wiecie panowie, słyszałem taki dobry żart. Przy piwie siedzi elf, człowiek oraz krasnolud. Człowiek opowiadał jak to zeszłej nocy zabawiał się z kobietą siedem razy z rzędu, a rano ta powiedziała mu jak go kocha oraz będzie mu przyrządzać jego ulubioną strawę. Tak potem elf chwalił się, że jego on zabawiał się ze swoją tylko cztery razy, ale każdy był jak zupełnie nowe doświadczenie, a ta rano powiedziała mu, żeby spędzili razem jeszcze kilka dni i że będzie go tak zaskakiwać co noc. Krasnolud tak siedzi, popija piwko, aż w końcu zaczyna mówić kiedy ta dwójka już się na niego gapi. Krasnolud powiedział, że no zabawiał się wczoraj raz ze swoją żoną. Dwójka go pyta co powiedziała mu żona rano, a on do nich: Kochanie, nie przestawaj!
-
-
-
-
FD_God
‐No to słuchać, bo dwa razy kawałów nie powtarzam. Jest to podobny jak z poprzedniej serii. No to zaczynam… Człowiek, elf i krasnolud siedzą w karczmie, po przygodzie i popijają alkohol. Człowiek zaczyna mówić, że w jego stronach co piąty napój jest darmowy. Krasnolud wyśmiał go mówiąc, że u nich co trzeci napój jest za darmo. Elf natomiast wtrącił się i powiedział, że u niego jak się idzie do karczmy to można pić za darmo, a potem idzie się na górę i zabawia całą noc. Krasnolud oraz Człowiek patrzą na niego zdziwieni i się pytają czy tak mu się poszczęściło. Elf na to odpowiada, że jemu niestety się to nie przydarzyło, ale jego siostrze to za każdym razem!
-
-
-
-
FD_God
‐Dobra, znam jeszcze to opowiem, ale jest to jeden z dłuższych. Zatem po ciężkiej wyprawie, w której zdobyli pełno łupów wracają przez las dokładnie krasnolud, człowiek i elf. Wtem z krzaków wyskakują na nich orkowie i otaczają ich uniemożliwiając im ucieczkę. Mówią im, że skoro przechodzą przez ich teren to muszą zostać poddani każe i chcą od nich wszystko co posiadają. Krasnolud wściekły odpowiada im, że z tego powodu padną z głodu czy też od zwierzyny w lasach. Elf dopowiada, że mogliby się z nimi dogadać, na co orkowy wódz po długim czasie namyślania się jak na orka przystało, przyznaje mu racje i stawia im warunek, że mają prawo zachować tyle rzeczy ile chcą, ale muszą otrzymać odpowiednią liczbę batów równą wziętym przedmiotom. Dla ułatwienia mogą zasłonić swoje plecy czymś co powszechnie występuje w lesie. Na to człowiek zaczyna zbierając dla siebie dziesięć najważniejszych i najcenniejszych przedmiotów, a za ochronę bierze wór pełen liści. Gdy przychodzi do biczowania, wór pęka po dwóch uderzeniach, a człowiek z bólem przyjmuje te osiem uderzeń. Elf widząc porażkę Człowieka wpada na pomysł, bierze dwadzieścia najważniejszych przedmiotów i każe sobie przypiąć do pleców korę od drzewa. Ork ze śmiechem pochwalił Elfa ze pomysłowość. Kora wytrzymała dziesięć uderzeń, a resztę Elf z trudem przeżył już cały obolały i ledwie żyjący. Krasnolud tak patrzy na swoje kosztowności i mówi, że zatrzyma dla siebie wszystko co miał, a było tego ponad sto. Orkom opadła w tym momencie szczęka i pytają co mają mu przywiązać do pleców skoro ma to w ogóle przeżyć. Na to krasnolud mówi: Skoro jest to coś występującego w lesie… To przywiążcie mi do pleców Elfa!