Dzikie Pola

[Kubeł1001]

FD_God

‐Wilkołaki nam pomogą z tymi wampirami? Bo tak hipotetycznie położenie trzydziestu jest raczej nieco trudne nie posiadając maga światła.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Za Wampiry weźmiemy się na końcu, jak pokonamy inne Klany Goblinów i Krasnoludów, zyskując ich wojska. ‐ wyjaśnił dla odmiany człowiek.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No to kiedy zaczynamy? Roboty przed nami całkiem sporo.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Dziś będziemy jeść i chlać. ‐ zarządził twardo Oghren.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Proszę bardzo, mi jednak tego nie potrzeba. Pożywiam się energią i to mi w sumie wystarczy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Nie pijesz piwa? ‐ spytał z przestrachem szałojownik. ‐ Czym Ty, ku*wa, jesteś…?

[Kubeł1001]

FD_God

‐Kimś kto w przyszłości chciałby znowu je wypić, ale obecnie nie może tego zrobić. Dlatego też jest to jeden z powodów, dla których tu w ogóle jestem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Czyli narażasz życie, żeby w przyszłości móc pić piwo?

[Kubeł1001]

FD_God

‐Za coś warto żyć, nie?‐ Zaśmiał się rozkładając ręce.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Zmieniłem zdanie, jednak Cię lubię. Jak się zwiesz?

[Kubeł1001]

FD_God

‐Jestem Lorenzo, w zasadzie to tylko tyle. Można tu jeszcze dopisać, że mag i entuzjasta tej oto broni.‐ Wskazał kciukiem na swój morgensztern na plecach.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Skinął głową, ale nic nie powiedział. Po chwili wszyscy zaczęli się rozchodzić, najprawdopodobniej na ową biesiadę.

[Kubeł1001]

FD_God

Raczej wolał nie zostawać samemu to udał się jakoś z nimi, co prawda nic, by tam nie jadł, ale pogadać zawsze można.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Niestety, nie było ku temu zbytnio okazji, bo wszyscy zajęci byli jedzeniem, piciem, praniem się po pyskach, grą w karty lub kości oraz śpiewaniem różnych pieśni czy też opowiadaniem dowcipów.

[Kubeł1001]

FD_God

Oglądał zatem hazardzistów czy też wysłuchiwał pieśni czy żarcików, może sam miałby okazję do zaprezentowania czegoś.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jeśli chciałaś zaśpiewać, opowiedzieć jakąś historię lub palnąć dowcip, to możesz walić śmiało. Z grą w jakąkolwiek grę hazardową może być ciężko, bo chętnych od cholery.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Wiecie panowie, słyszałem taki dobry żart. Przy piwie siedzi elf, człowiek oraz krasnolud. Człowiek opowiadał jak to zeszłej nocy zabawiał się z kobietą siedem razy z rzędu, a rano ta powiedziała mu jak go kocha oraz będzie mu przyrządzać jego ulubioną strawę. Tak potem elf chwalił się, że jego on zabawiał się ze swoją tylko cztery razy, ale każdy był jak zupełnie nowe doświadczenie, a ta rano powiedziała mu, żeby spędzili razem jeszcze kilka dni i że będzie go tak zaskakiwać co noc. Krasnolud tak siedzi, popija piwko, aż w końcu zaczyna mówić kiedy ta dwójka już się na niego gapi. Krasnolud powiedział, że no zabawiał się wczoraj raz ze swoją żoną. Dwójka go pyta co powiedziała mu żona rano, a on do nich: Kochanie, nie przestawaj!

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jako że były tu same Krasnoludy, to krasnoludzka brać zamilkła na sekundę, a następnie ryknęła śmiechem, podobnie jak Goblin i mieszaniec, który biesiadowali obok.

[Kubeł1001]

FD_God

Choćby przez takie proste żarty starał się uzbierać jakoś zaufanie krasnoludów, w końcu miał niedługo walczyć razem z nimi, a wolał jakby mieli go wspomóc w razie potrzeby.
‐Panowie, a to dopiero jeden z kawałów, które znam…

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Jeszcze jeden! ‐ krzyknął ktoś z tłumu, mógłbyś przysiąc, że należał on do najlepszego najemnika W Tym, Ku*wa, Wymiarze, jak sam siebie określił.