Kuba1001
Zapewne by takowy wykonał, gdy nagle usłyszeliście kroki strażnika, a po chwili jego głos:
‐ Za kwadrans stawicie się na placu, nędzne sku*wysyny!
Ork bez dalszych ceregieli rzucił karty na stół i wstał gwałtownie, podchodząc do drzwi.
‐ Oho… ‐ powiedział. ‐ Kroi się coś dużego.