‐Mhm… ‐ Poszedł do kuchni, zlecił kucharzom zrobienie dzika czy ch*j wie jakie mięso. Zaraz poten wrócił za lade i nalal do kufla/kieliszka kosę śmierci i podał orkowi. ‐ Proszę bardzo.
//Kieliszek w wypadku każdej rasy. Poza Orkami, Krasnoludami i Smoczymi Ludźmi. Oni łykają kufle :V//
Zgarnął kufel i opróżnił go niemal na raz, po czym donośnie beknął i zażądał więcej.
//Jestem właścicielem uniwersum, nie tej karczmy :V
Nie mam tutaj władzy…//
Wyżłopał ponownie, lecz teraz wolniej. Natomiast z kuchni wieść niosła, że mięcho już gotowe.
Prychnął i rzucił Ci dwadzieścia.
‐ Będzie trzydzieści, nie? ‐ spytał, mierząc Cię spojrzeniem, które mówiło, że, wbrew pozorom, jest dość dobry z matmy, a od tej odpowiedzi zależy Twoje życie…