Karczma "Smocza Jama"

[Kubeł1001]

Konto usunięte

//Dobrze wiedzieć teraz tyllko podaj ceny jakies xd//
Nalał do kufla ponownie kosę i podal orkowi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Jestem właścicielem uniwersum, nie tej karczmy :V
Nie mam tutaj władzy…//
Wyżłopał ponownie, lecz teraz wolniej. Natomiast z kuchni wieść niosła, że mięcho już gotowe.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Zaraz wracam. ‐Poszedł po mięso i zaniosl je orkowi‐ To będzie… 50 monet.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Już miał się zabrać za dzika, gdy usłyszał cenę.
‐ Poje**ło? ‐ spytał, a jego palce błądziły niebezpiecznie blisko topora i miecza.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Bał sie orka wiec zniżył cenę.
‐Dla pana… 30 monet.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Prychnął i rzucił Ci dwadzieścia.
‐ Będzie trzydzieści, nie? ‐ spytał, mierząc Cię spojrzeniem, które mówiło, że, wbrew pozorom, jest dość dobry z matmy, a od tej odpowiedzi zależy Twoje życie…

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐T‐Tyle wystarczy. Smacznego. ‐ Schował monety do mieszka i stanął zza ladą.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Mogłeś stamtąd obserwować konsumpcję dzika w wykonaniu Orka, a także wejście do karczmy Elfa i Elfki.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Spojrzał na nowych gości.
‐Witam, coś podać?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Elf zbył Cię machnięciem ręki i zasiadł z towarzyszką przy stoliku najbliżej drzwi.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

W takim razie dalej stał za ladą nic nie robiąc.

[Kubeł1001]

Kuba1001

I pewnie byś tak stał, gdyby nie Ork, który zawołał:
‐ Karczmarz, cho no tu!

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Podszedł do orka.
‐Słucham. O co chodzi?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Znasz Ty tych drzewojebów? ‐ spytał, wskazując na Elfy.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Nie… Czemu pan pyta?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Bo nie lubię drzewojebów! ‐ warknął. ‐ Straciłbym apetyt, ale dobrze, że już zeżarłem dzika.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Widzi pan, w takim razie jeśli pan nie lubi elfów, należy nie przekraczać progu mojej karczmy, bo tolerujemy tu każdego. ‐ Odpowiedział z pogardą.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Ork wstał i popatrzył na Ciebie z góry. Dosłownie i w przenośni. Później splunął Ci pod nogi i ruszył w kierunku wyjścia.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Posprzątal po nim i wrócił zza lade obserwując elfów

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zdążyłeś tylko posprzątać, bo Ork nie wyszedł, a zatrzymał się przy Elfie i chyba z nim o czymś rozmawiał.